Data: 2005-11-09 22:01:55
Temat: Re: Co to moze byc
Od: Magdalena Bassett <m...@o...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Staff1703 wrote:
> Rafał napisał(a):
>
>>
>> Co to moze byc za przeklete stworzenie. Dziury maja okolo pół metra
>> glebokosci w dol , wejscie do nich 15x15 cm.
>
>
> Po przeczytaniu wszystkich teorii na temat dziur stwierdzam, iż
> prawdopodobnie dziury kopał złodziej, który starał się dostać do domku
> (stąd dziury przy domku), jednak był to człowiek ok. 40-stki, który "do
> pracy" musiał zabrać swoją małą córeczkę, gdyż nie miał co z nią zrobić.
> Dziewczynka postanowiła natomiast zabrać ze sobą swojego króliczka (stąd
> kupy), który podczas prób dostania się do domku, biegał sobie radośnie
> po działce. Dziecko natomiast znudziło się bieganiem za zwierzątkiem, a
> że tatusiowi praca nie szła najlepiej, postanowiła się pobawić w
> "piaskownicy" kopiąc ok. 50-cio cm. "norki". Podkopy pod ogrodzeniem
> natomiast, to nic innego, jak nieudolne próby dostania się na teren
> działki jakiegoś psa, który biegał sobie nieopodal, gdy nagle wyczuł
> obecność kota. Kota natomiast trzymała dziewczynka na ręku, by nie
> przejechał go żaden samochód i by nie "odmroził" sobie łapek. Kot w
> bajce wziął się nie wiadomo skąd i po co, ale dziewczynka z kotkiem to
> ładny obrazek, a bajka musi mieć w sobie coś ładnego.
> Mijały godziny i nagle zrobiło się zupełnie ciemno. Dziewczynce było
> zimno i bardzo chciała wrócić do domu. Wiedziała, że tatuś jest uparty,
> i nie opuści działki, dopóki nie osiągnie celu. Wpadła na pomysł, że
> schowa latarkę, którą przyniósł ze sobą tatuś. Podeszłą na paluszkach do
> miejsca, w którym kopał tata i zabrała zgaszoną jeszcze latarkę.
> Zakopała ją w jednej ze swych dziur a na wierzchu przysypała kamieniami
> (dla niepoznaki).
> Tata strasznie się zdenerwował, że zapomniał z sobą latarki, i
> postanowił wrócić do domu, gdyż bez oświetlenia i tak nie osiągnął by celu
>
Ryszard odlozyl kartke papieru na stolik obok fotela. Zdjal okulary i
scisnal palcami nos. "Milko, przyjdz no i posluchaj, jakie wymowki
usiluje mi tym razem wcisnac. Mlodzi ludzie mysla, ze starzy sa glupi i
nie widza ewidentnego klamstwa." Ryszard zmienil pozycje w fotelu, i
siegnal po kieliszek z koniakiem. "Dosyc mam tego oszukiwania. Jak nie
potrafi zalozyc kanalizacji, to niech sie przyzna po prostu, a nie
jakies kroliki, kotki, zlodziej! no, z tym zlodziejem to juz naprawde
przesadzil." Ryszard wstal i wyszedl na taras...
|