Bylem na Ukrainie w wakacje i powiem Ci,ze lepiej tam zabrac swoje jedzenie
bo przez 2 tygdonie jedlismy na stolowce codziennie rozgotowanego
kurczaka(mam nadzieje,ze bez ptasiej grypy;)) i zeimniaki z obledna iloscia
tluszczu.Na miejscu polecam zjesc marynowane baklazany w setkach postaci i
zupe tylko wyszla mi nazwa z glowy.W sklad tej zupy wchodzi
miesko,pieczarki,zaprawione wszystko smietanka,cos jak zupa gulaszowa:)Na
miejscu sa tanie wina i dobre wodki np.Niemiroff.Po tamtejszym jedzeniu
wieczorkiem trzeba bylo przepalic ta wodeczka(paprykowo-miodowa) przewod
pokarmowy.Potrawy ogolnie sa bardzo tluste i chyba dlatego tyle Ukraincy
moga wypic;)Na ryneczkach mozna kupic syrop z granatow,mnostwo przypraw
mieszanych na miejscu,miod i orzechy w miodzie,suszone papryczki i czerwone
cebule zwiazane w warkocze;)Jesli bedziesz miala jakies pytania sluze
pomoca;)Pozdrawiam