Data: 2005-07-04 01:59:17
Temat: Re: Co z takim zrobić?
Od: Kurz <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Slawek [am-pm] wrote:
>>>"Ściśle mówiąc, przynieśliśMY. To jest nasza wspólna flaszka"
>>Ma to powtarzać w każdej takiej sytuacji? W końcu, zostanie posądzony
>>o jakąś obsesję.
> Nie, durniu, nie w każdej sytuacji.
Mów mi Kurz.
> Wystarczy w co trzeciej.
> Swoją drogą, jak Ty byś wolał? Być pomiataną "batalionową
> ofermą" czy szanowanym "obsesjonistą"?
Zależy od sytuacji.
> Coś za bardzo wczułeś się w sytuację Maćka. Czyżbyś sam
> miał z takimi sytuacjami do czynienia?
Oczywiście, że tak - wojsko, więzienie.
> Też nie wiesz, jak się zachować?
Wpierw muszę dobrze poznać swojego "współlokatora".
Maciek pytał się na końcu swojego postu:
>>Co z takim zrobić? Jaka jest najlepsza metoda? Ignorować
>>czy raczej nastawić się na ofensywę, dogadanie mu?
> Niektórzy ludzie instynktownie wyczuwają słabość innych
> oraz instynktownie i skrupulatnie ją wykorzystują.
Część z nich rzeczywiście wyczuwa słabość innej osoby - w tym
przypadku postępowanie zalecane przez Ciebie może dać dobry efekt.
U innych osobników takie zachowanie zostanie odebrane jako coś
komicznego (patrząc z ich perspektywy). Ta druga grupa, często
nie ma świadomości wykorzystywania swojej ofiary.
Dobrą metodą ofensywną, aczkolwiek wymagającą wysiłku intelektualnego,
jest intryga. Metoda ta, rowiązuje problem rekompensaty za straty
moralne i w wielu przypadkach eliminuje prześladowcę z danego
środowiska. W życiu studenta na pewno znajdą się dogodne sytuacje,
by cienka nic intrygi stała sie pętlą na szyi prześladowcy.
--
z pyłu powstałeś, w kurz się obrócisz
|