Data: 2003-03-14 13:05:00
Temat: Re: Co załatwiamy seksem :)
Od: "mm" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b4sf76$kq4$1@news.onet.pl...
> Ciekawy artykuł:
>
> http://kiosk.onet.pl/charaktery/1009836,1253,1,artyk
ul.html
>
> Mały fragment na zachętę ( bez mojego komentarza tym razem, żeby potem nie
> było, że znowu na kogoś napadam i dyskryminuję :)))
>
> "(...)
> Seks jako sposób na unikanie prawdziwej bliskości. Seks jest zespoleniem
> fizycznym, a zatem wydawałoby się - synonimem bliskości. Jednak problemów
> natury emocjonalnej jest między dwojgiem ludzi zazwyczaj bardzo dużo i
> iluzją jest sądzić, że uda się je rozwiązać poprzez seks. O
wykorzystywaniu
> seksu dla unikania intymności mówimy, gdy niesnaski prowadzą zwykle do
> zbliżenia, partnerzy czują się sobie bliscy tylko w sypialni, nie
zwierzają
> się sobie i czują się coraz bardziej obco. Często mężczyzna jest zdumiony
> narastającymi kłótniami i pyta: "o co jej chodzi, przecież tak nam
świetnie
> w łóżku?". Im bardziej egoistyczni i niedojrzali są ludzie, tym trudniej o
> prawdziwą intymność. Seks może dostarczyć zapomnienia na chwilę.
Uwazam to za brednie przynajmniej co do mojej osoby
wogole nie przystaje. Jesli nie pokocham sie z mezem
dluzej jestem b. wkurzona, zaczynam
sie klocic o byle co i mam problemy z wyrazaniem czego oczekuje. Po
"milosnych uniesieniach" nagle potrafie dogadac sie z mezem, nie uciekam sie
juz do aluzji
(rzadko zrozumialych dla mojego meza) tylko mowie wprost. Podsumowujac u nas
seks jest raczej przyczynkiem do rozmowy niz ucieczka w zapomnienie
i oddalanie sie od siebie.
mm
|