Data: 2001-10-09 21:08:31
Temat: Re: Co zlego jest w samotnosci ?
Od: "spider" <s...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:5...@n...onet.pl...
Bardzo fajnie to napisales, duzo ciekawych spostrzezen.
> A zauważ jakie jest parcie społeczne na bycie w grupie. Do kina, do
knajpki,
> czy praktycznie gdziekolwiek iść samemu to jakoś głupio, nieswojo,
> wstydliwie... To jest wynikiem wpływu otoczenia. Samotna kobieta to stara
panna
> a samotny facet to stary kawaler (a może pedał)? Zauważ, że bycie z kimś
ma
> decydujący wpływ na poczucie wartości... a to nie jest tak.
Faktycznie tak jest. Pamietam jak bylem pewnego czasu w klubie z kumplami i
siedziala kobieta przy barze sama to oczywiscie musial ktos puscic tekst, ze
to dziwka. Skoro w moim otoczeniu ktos o czyms takim pomyslal, to pewnie
przy stoliku obok tez ktos mial swoja opinie na temat kobiety i pewnie te
opinie tez byly nieprzychylne. Mnie osobiscie samotne wypady nie przerazaja,
chociaz duzo ludzi ma z kims pojsc, a boi sie poprosic ta osobe o wspolne
wyjscie. I nie mysle tu tylko o relacjach partnerskich, ale tez o
przyjacielskich,
w koncu samotnosc nie dotyczy tylko braku partnera. Mozna nie miec partnera,
a nie byc samotnym.
> Tymczasem okres bycia samemu to może być bardzo wazny okres nauczenia sie
bycia
> ze soba, określenia własnych celow, granic, potrzeb, rozwinięcie
zainteresowań,
> itp... A bez tego bycie z drugim człowiekiem nigdy nie bedzie pełne.
No i okres bycia samemu to dobry czas, zeby nauczyc sie akceptowac ta
samotnosc, znalezc jej zalety. Zreszta o tym pisales nizej.
--
spider
s...@c...pl
http://www.eps.gda.pl/spider
GG: 905754
|