Data: 2003-10-26 13:10:41
Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: "Sowa" <m...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bng6q4$95c$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:bnernj$g5u$1@inews.gazeta.pl...
> >
> > To czemu mnie też się zmieniło, mimo że nie towarzyszyła temu wtedy
żadna
> > zmiana diety?
>
> Potęga sugestii.
>
> > A teraz używam soli jeszcze mniej, choć z owych wywodów o DO i soli
> wynika,
> > że powinnam rzucać się wylizywać solniczkę :-)))
>
> Powinnaś. Jak tego nie zrobisz, to dzięki swojej sugestii, nabawisz się
> przykrych dolegliwości.
Czy wyrażenie "ograniczać, używać jeszcze mniej "znaczą wg Ciebie "nie
używać wcale"?
Zresztą szczerze wątpię aby w naszym klimacie, w naszych realiach, przy
zjadaniu choćby niewielkich ilości produktów przetworzonych przemysłowo
możliwy był niedobór soli w diecie.
I nie uciekaj od tematu - rozmawiamy o wpływie diety na odczuwanie słoności
potraw.
Ja utrzymuję że nie ma takiego wpływu, bo to jedynie kwestia chcenia,
przyzwyczajenia i bardziej lub mniej świadomego przekonania do pewnych idei.
I po części pewnie wrodzonych preferencji smakowych.
Sowa
P.S.
Wzruszona Twoją troską, pożarłam ogóra kiszonego - odsolenie już mi nie
grozi dzisiaj :-)))
|