Data: 2007-06-12 21:17:48
Temat: Re: Co zrobi kiedy y si nie chce,a umiera te ..nie..
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 12 Cze, 23:07, "<oo>___ ~*" <szanujmy.siebie-`@'-nawzajem.pl>
wrote:
> Dnia Tue, 12 Jun 2007 14:04:37 -0700, Fragile napisał(a):
>
>
>
> >>>>> płyniemy :)
>
> >>>> Ok., ale w którą stronę ? :o)
>
> >>> No w dobrą stronę :) W stronę dobra :)
> >>> Czy nie? Bo jak nie, to muszę brać kapok...
>
> >> Tak czy owak moim zdaniem kapok warto brać,
> >> no w każdym razie do tej pory zawsze kończyłem
> >> we wodzie wcześniej czy później, we4 wodzie
> >> głebokiej na środku odeanu, sam... :o(
>
> > Człowiek zawsze jest sam... Choćby nie wiem ile osób go otaczało. I
> > wcale nie mam na myśli osób obcych. Nawet gdy nasi najbliżsi,
> > ukochani, rodzina, przyjaciele są z nami, przy nas, w gruncie rzeczy
> > jesteśmy sami.
>
> A co to konkretnie oznacza ?
>
> > Tyle tylko, że trzeba na to spojrzeć trochę inaczej.
> > Głębiej. 'Zejść pod powierzchnię'. Nauczyć się tej specyficznej
> > samotności i wykorzystać ją na zajrzenie wgłąb siebie, na rozejrzenie
> > się dookoła siebie i na odpowiedzenie sobie na różne pytania. Gdy
> > poczujemy się szczęśliwi (zdobędziemy 'kapok') zdając sobie
> > jednocześnie sprawę z tego, iż jesteśmy sami, będziemy w stanie dać
> > szczęście/dobro innym, przyjąć szczęście/dobro od innych i czuć się
> > szczęśliwymi wraz z nimi.
> > Tak mi sie wydaje :)
>
> Czyżby to był już koniec kajakowej wycieczki ? :o)
Gdzie tam koniec! :)
To co napisałam jest ogromnie trudne do zrealizowania i zajmuje, ho
ho, i ciut ciut. A jeśli jakiemuś 'szczęściarzowi' uda się osiągnąć
ten stan, to czekają go dalsze etapy. Byleby nie stanąć w miejscu...
Wszystkie te etapy można określić jednym mianem - życie. A co to jest
życie, to już kurka Ty mi powiedz, brat :) Bom głupia :) Ha, a jeszcze
życie po życiu...
--
Pozdrawiam,
Fragile
|