Data: 2004-04-11 15:41:15
Temat: Re: Co zrobić ze śpiącym dereniem?
Od: "Basia Kulesz" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com> napisał w
wiadomości news:9%cec.16994$ng1.8836@fe2.columbus.rr.com...
| "boletus" <b...@o...pl> wrote in message
news:c5bbk0$426$1@nemesis.news.tpi.pl...
| > > > Wywal to badziewie i przygotuj miejsce pod azalię.
| > >
| > > Azalia to dopiero badziewie! :-)
| >
| > Nie podoba mi się, gdy ktoś wrzuca do jednego worka
| > wyschniętą roślinę (badziewie) oraz soczystą i pięknie
| > kwitnącą azalię:-|
|
| Deren jest roslina z grubsza bezproblemowa.
Z grubsza? Ja z nim mam same problemy! Nie mogę namówić szkółkarza, żeby
rozmnożył 'Variegatę'. Ukraść (tzn. pozyskać:-)) sadzonki się nie da.
Kupiony "zwykły" nie rośnie. Kanadyjski z nasion nie wschodzi. Kupiony
przepadł. Dostany, tj. wyżebrany - to samo. Jeszcze mało?
| A azalia - same problemy.
| Zwlaszcza na glinie. Chyba, ze ktos uwaza, ze im trudniej tym wiekszy
honor :-)
Żadnych problemów, pięknie rosną i kwitną, no chyba, że jest taka susza, jak
rok temu.
| A w sprawie rzucania doniczka - nie popieralem wyrzucania, ale
| pomyslalem, ze jak juz, to mozna zalatwic dwie sprawy za jednym zamachem
:-)
Przypomina mi się Gałczyński i jego propozycje zawodów sportowych, choć on
pisał o rzucie pomidorem:-)
Pozdrawiam, Basia.
|