Data: 2010-09-05 16:13:26
Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 3 Sep 2010 11:27:56 +0200, Vilar napisał(a):
> Ciekawy artykuł, to go wam wlepiam:
>
> http://www.charaktery.eu/artykuly/Milosc-Przyjazn-i/
795/Ślepi-na-milosc/1/?ref=nf
>
No wiec dopiero co mogłam spokojnie sobie wszystko przeczytać.
I tak myślę: te niby badania i rozważania diabła warte, to po prostu
sponsorowany i zakamuflowany (przez kogo? - może o tym kiedy indziej) wstęp
do naukowego usankcjonowania jako "sprawności inaczej" czegoś w rodzaju
"dysleksji", "dyskalkulii", "dysgrafii" itp. Proponowałabym roboczą nazwę
"dysemocja". Docelowo zmierza to działanie do prawnego "lekce" w
odniesieniu do najcięższych przestępstw, które po prostu będą mogły być
potraktowane jako następne "dys", tyle że dotyczące emocji: czyli jak ktoś
komuś główkę młotkiem rozbije lub nóż pod żebro wsadzi, to będzie się w
sądzie podpierał owym "dys"-uczuciowym, jak dyslektyk swoją dysleksją na
maturze...
A poza wszystkim - ten artykuł jest groźny podwójnie: promuje zaprzeczenie
dwoistości natury ludzkiej, czyli umniejsza lub wręcz zaprzecza istnieniu w
KAŻDYM!!! człowieku poczucia dobra i zła. A takie poczucie istnieje w
każdym, bez wyjątku i nikt się bez niego nie rodzi ani nikt nie jest
zwolniony od jego rozwijania w toku wychowania, jakieby ono nie było. Może
tylko idiota/imbecyl/debil sa od niego wolni, no ale ich prawo nie
sankcjonuje za ich czyny...
Jestem pełna zgrozy po przeczytaniu tego tekstu.
|