Data: 2010-09-06 07:53:45
Temat: Re: Coby nie przeoczyć
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:i6091f$u7j$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-09-05 13:40, Vilar pisze:
>>
>> Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w
>> wiadomości news:i5qjtf$gpf$1@news.onet.pl...
>>> W dniu 2010-09-03 12:04, Vilar pisze:
>>>> Dopiszę tu, że oprócz ciekawego tekstu zaskoczyły mnie procenty: 10 i
>>>> 17
>>>> procent. Dużo!
>>>>
>>>> MK
>>>>
>>> Vilar, a doznania cielesne to nie uczucia? Ojej, toż to Ci naukowcy
>>> robią nas w balona. Mam nadzieję, że rozumiesz, co chcę powiedzieć.
>>> Nawiązuję do definicji aleksytymii.
>>>
>>
>> Ale myślę, że chodzi im o mylenie doznań cielesnych z emocjami.
>
> Tak.
>
>> Chociażby w tym artykule: wytłumaczenie spocenia rąk ze zdenerwowania
>> temperaturą w pomieszczeniu.
>
> To nie jest oszukiwanie siebie?
>
Jeśli nie zdajesz sobie z tego sprawy, to nie (nie oszukiwanie).
Jeśli zdajesz sobie sprawę, ale nie przejmujesz się, bo wiesz że to
chwilowe....
(Też jest o tym w artykule. A ze swojego ogródka też pamiętam chwile
całkowitego wycięcia emocji - traktowałam je jak przesunięcie zasobów w inne
miejsca (np. jak zdawałam jakieś pierońsko trudne egzaminy))
... to jest to świadoma manipulacja na sobie samym. Przydatne, jeśli
wykorzystywane bez przegięć.
Jeśli zdajesz sobie sprawę i nic z tym nie robisz, to jest to
- oszukiwanie siebie (jeśli przyczyny są ze sfery czysto psychicznej i mogą
być załatwione przy pomocy terapeuty)
- pogodzenie się z losem (jeśli powyższe lub przyczyny są natury czysto
fizycznej - też odsyłam do artykułu).
Tak jakoś to widzę, MK
|