Data: 2009-06-28 17:15:18
Temat: Re: Coś dla XL (i Panslavisty)...
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
niedziela, 28 czerwca 2009 18:38. carbon entity 'cbnet' <c...@n...pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Każdy ma swoją drogę do oświecenia.
>
> Dyskredytowanie w czambuł jakiejś konkretnej w oparciu
> o [z d*y wyciągniętą] mniemanologię jest CHORE imho.
Aj, ja niczego nie dyskredytuję, ale ALBO droga do oświecenia ALBO czepianie
się Dworu i Rynku. Tertium non datur.
Gdzieś indziej napisałem, że gdyby to święci tacy jak JPII/Gandhi pisali
prawa i bronili nas jako żołnierze (policjanci etc.), tobyśmy mieli
znacznie trudniej z naszym przetrwaniem niż mamy tu i teraz, ż prawami
pisanymi i przegłosowywanymi przez ludzi skorumpowanych, szumowiny,
egoistów oraz z wojskiem (policją etc.), o którym chińskie przysłowie mówi
"z dobrego żelaza nie robi się gwoździ, z dobrych ludzi żołnierzy".
Zawsze jak święci mędrcy chcą oczyścić dwór i rynek, kończą na krzyżu
podobnie, jak Jezus po wyrzuceniu kupców w świątyni. Naturalnym i zgodnym z
wolą Pana Niebios dla świętych są więc modlitwy i medytacje w bambusowym
gaju, a nie wtrącanie się w sprawy świata zewnętrznego. Inaczej sytuacja
staje się nieznośna zarówno dla świętych, jak i dla śmiertelników, te dwa
światy mają na płaszczyźnie wizualnej dwie różne drogi, chociaż w głębszym
rozumieniu, u podłoża mają drogę jedną. Tego paradoksu nie da się wyjaśnić
przez mędrkowanie "co-by-było-gdyby" ani przez przymusowe uświęcanie
śmiertelników i misjonowanie śmiertelnikom.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
|