« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2009-02-15 22:18:40
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:02:59 +0100, medea napisał(a):
> medea pisze:
>
>> Ja nie, ale np. lekarze też powinni żyć w celibacie. :)
>
> Policjanci kryminalni, pracownicy opieki społecznej i hospicjów,
> prokuratorzy, pracownicy szpitali psychiatrycznych. No i oczywiście
> psychologowie, jakże mogłabym o nich zapomnieć! I pewnie wielu, wielu
> innych. Do celibatu! :)
>
> Ewa
Oni mają ustawowo wyznaczone godziny pracy. Poza tymi godzinami mają ludzi
w... głębokim poważaniu. Zamknięte drzwi.
Księdzu nie wolno.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2009-02-15 22:22:49
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:18:40 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:02:59 +0100, medea napisał(a):
>
>> medea pisze:
>>
>>> Ja nie, ale np. lekarze też powinni żyć w celibacie. :)
>>
>> Policjanci kryminalni, pracownicy opieki społecznej i hospicjów,
>> prokuratorzy, pracownicy szpitali psychiatrycznych. No i oczywiście
>> psychologowie, jakże mogłabym o nich zapomnieć! I pewnie wielu, wielu
>> innych. Do celibatu! :)
>>
>> Ewa
>
> Oni mają ustawowo wyznaczone godziny pracy. Poza tymi godzinami mają ludzi
> w... głębokim poważaniu. Zamknięte drzwi.
> Księdzu nie wolno.
Nasz ksiądz w Sylwestra zeszłego roku był np po godz 23 ściągnięty z łóżka
łomotaniem do drzwi przez kobietę, której mąż właśnie leżał pijany, a ona
jechala właśnie z pracy (sprzataczka), gdzie otrzymała telefon, że jej
dwóch synów właśnie się zabiło na motorze :->
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2009-02-15 22:26:06
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:22:49 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:18:40 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:02:59 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> medea pisze:
>>>
>>>> Ja nie, ale np. lekarze też powinni żyć w celibacie. :)
>>>
>>> Policjanci kryminalni, pracownicy opieki społecznej i hospicjów,
>>> prokuratorzy, pracownicy szpitali psychiatrycznych. No i oczywiście
>>> psychologowie, jakże mogłabym o nich zapomnieć! I pewnie wielu, wielu
>>> innych. Do celibatu! :)
>>>
>>> Ewa
>>
>> Oni mają ustawowo wyznaczone godziny pracy. Poza tymi godzinami mają ludzi
>> w... głębokim poważaniu. Zamknięte drzwi.
>> Księdzu nie wolno.
>
> Nasz ksiądz w Sylwestra zeszłego roku był np po godz 23 ściągnięty z łóżka
> łomotaniem do drzwi przez kobietę, której mąż właśnie leżał pijany, a ona
> jechala właśnie z pracy (sprzataczka), gdzie otrzymała telefon, że jej
> dwóch synów właśnie się zabiło na motorze :->
...a przecież ksiądz też człowiek i mógl być przynajmniej po lampce wina w
tym pieknym dniu.
Ale nie może, bo musi brać pod uwagę, że ludzie w Sylwestra najczęściej się
zabijają - po alkoholu. I on musi być gotów.
I był.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2009-02-15 22:34:26
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:26:06 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:22:49 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:18:40 +0100, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:02:59 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> medea pisze:
>>>>
>>>>> Ja nie, ale np. lekarze też powinni żyć w celibacie. :)
>>>>
>>>> Policjanci kryminalni, pracownicy opieki społecznej i hospicjów,
>>>> prokuratorzy, pracownicy szpitali psychiatrycznych. No i oczywiście
>>>> psychologowie, jakże mogłabym o nich zapomnieć! I pewnie wielu, wielu
>>>> innych. Do celibatu! :)
>>>>
>>>> Ewa
>>>
>>> Oni mają ustawowo wyznaczone godziny pracy. Poza tymi godzinami mają ludzi
>>> w... głębokim poważaniu. Zamknięte drzwi.
>>> Księdzu nie wolno.
>>
>> Nasz ksiądz w Sylwestra zeszłego roku był np po godz 23 ściągnięty z łóżka
>> łomotaniem do drzwi przez kobietę, której mąż właśnie leżał pijany, a ona
>> jechala właśnie z pracy (sprzataczka), gdzie otrzymała telefon, że jej
>> dwóch synów właśnie się zabiło na motorze :->
>
> ...a przecież ksiądz też człowiek i mógl być przynajmniej po lampce wina w
> tym pieknym dniu.
> Ale nie może, bo musi brać pod uwagę, że ludzie w Sylwestra najczęściej się
> zabijają - po alkoholu. I on musi być gotów.
> I był.
Tzn był gotów jechać z ta kobietą, wieźć ją swoim samochodem (bo z autobusu
ostatniego szła lasem) do ciał jej synów, kiedy jej mąż leżał pijany i o
bozym świecie nie wiedzial...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2009-02-15 22:46:14
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:34:26 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:26:06 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:22:49 +0100, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:18:40 +0100, Ikselka napisał(a):
>>>
>>>> Dnia Sun, 15 Feb 2009 23:02:59 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> medea pisze:
>>>>>
>>>>>> Ja nie, ale np. lekarze też powinni żyć w celibacie. :)
>>>>>
>>>>> Policjanci kryminalni, pracownicy opieki społecznej i hospicjów,
>>>>> prokuratorzy, pracownicy szpitali psychiatrycznych. No i oczywiście
>>>>> psychologowie, jakże mogłabym o nich zapomnieć! I pewnie wielu, wielu
>>>>> innych. Do celibatu! :)
>>>>>
>>>>> Ewa
>>>>
>>>> Oni mają ustawowo wyznaczone godziny pracy. Poza tymi godzinami mają ludzi
>>>> w... głębokim poważaniu. Zamknięte drzwi.
>>>> Księdzu nie wolno.
>>>
>>> Nasz ksiądz w Sylwestra zeszłego roku był np po godz 23 ściągnięty z łóżka
>>> łomotaniem do drzwi przez kobietę, której mąż właśnie leżał pijany, a ona
>>> jechala właśnie z pracy (sprzataczka), gdzie otrzymała telefon, że jej
>>> dwóch synów właśnie się zabiło na motorze :->
>>
>> ...a przecież ksiądz też człowiek i mógl być przynajmniej po lampce wina w
>> tym pieknym dniu.
>> Ale nie może, bo musi brać pod uwagę, że ludzie w Sylwestra najczęściej się
>> zabijają - po alkoholu. I on musi być gotów.
>> I był.
>
> Tzn był gotów jechać z ta kobietą, wieźć ją swoim samochodem (bo z autobusu
> ostatniego szła lasem) do ciał jej synów, kiedy jej mąż leżał pijany i o
> bozym świecie nie wiedzial...
No i skoro juz tak sama ze sobą... to własnie sobie wyobraziłam, że w
opisanej sytuacji zaczyna akurat rodzić jego (tzn. księdza) żona i on nie
mogąc się nią zająć wzywa pogotowie, a podczas udzielania Ostatniego
Sakramentu umarłym młodym ludziom mysli o tym, czy się urodziło i czy
szczęśliwie.
Otóż, Ewo, ksiądz nie może traktowac swoich czynności i powinności, jak
urzędnik przybicia pieczątki na dokumencie - on musi mieć warunki do
skupienia się na tym, co robi, na modlitwie i myśleniu tylko o człowieku,
któremu służy. Zachwujac się jak zwykły urzędnik i będąc nieszczerym w tym,
co robi - mało, że obciąża swoje własne sumienie, ale popełnia grzech
śmiertelny. Urzędnika takie rzeczy nijak nie obciążają.Człowiek swiecki ma
prawo do znacznie więcej pomyłek i niedoskonałości, niż kapłan.
To tyle.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2009-02-15 23:26:14
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "medea" napisał w wiadomości:
>> że nie ma powołania kapłańskiego_. Niestety, takie stanowisko
>> obowiązuje w Kościele: celibat weryfikuje i ocenia zasadność
>> powołania kapłańskiego, przydatność kleryka do kapłaństwa.
> Celibatowi stanowcze NIE. O wiele lepiej wyglądałby Kościół bez
> celibatu IMO. Dojdą do tego prędzej czy później.
Nie prościej zmienić kościół?
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2009-02-16 08:49:02
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1f0qmshcckonx.zpza311dimf9$.dlg@40tude.net...
> Pewnie tak, ale też i dlatego, aby nie rozdrabniać dobrych chęci i sił
> księdza... między potrzeby parafian i rodziny. Dobry ksiądz naparwde nie
> ma
> lekko, jeśli chce poważnie i rzetelnie spełniać swoje poslannictwo.
> A tu np. po ciężkiej spowiedzi, obarczony problemami cierpiących ludzi -
> przychodzi do domu i żona ciosze mu kołki na głowie, że za długo spowiadał
> tę lafiryndę... Albo że natychmiast muszą jechać do lekarza, bo dziecko ma
> 40 stopni gorączki i ma drgawki, a właśnie pękła rura w dodatku i zepsuła
> się lodówka.
> I jak on ma się skupić na modlitwie za owych cieżko przed chwilą
> wyspowiadanych lub np na tym, jak im poradzić, aby mogli zmagać się
> skutecznie ze swoimi problemami? Albo własnie powinien iść do umierającego
> z olejami...
> Jak może w skupieniu i uczciwie, z wiarą i rzetelnością kapłańską, spełnić
> to zadanie?
Jeśli tak, to w przypadku strażaka, lekarza, oj... mnóstwa zawodów, które
się określa jako służebne zaczynam wołać o celibat! Przecież jakże ten
lekarz ma w spokoju po pracy się dokształcać a i pójść... a już rozumiem...
ksiądz zdąży z wiatykiem do umierającego, bo lekarz nie zdążył go wyleczyć,
bo po pracy zamiast jechać do chorego to rura cieknąca i ta żona zołza na
karku, która niczego sama nie potrafi ;o)
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2009-02-16 08:50:48
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c8sackmqevxw.dmiidniwslx3.dlg@40tude.net...
> Wspólczuję, że tak Ci wypada, iż na codzień i codziennie, także w nocy o
> pólnocy, stykasz się ze śmiercią, bólem i problemami, wzywana do obcych -
> i
> umiesz się w nie zangażować całą sobą. To trudne zadanie i jeśli sobie z
> nim radzisz, poświęcając swoje sprawy i swojej rodziny dla innych w stu
> procentach, to chapeaux bas. Ja bym nie potrafiła :->
Znakomita większość księży też nie potrafi... przykład pierwszy z brzegu...
telefon po księdza do umierającego... jest wigilia 2004... głos w
słuchawce... z namaszczeniem chorych chodzimy od marca... i odłożona
słuchawka...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2009-02-16 08:52:46
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:15zfzzekvgtst$.ikl0v61xebbe$.dlg@40tude.net...
> No i skoro juz tak sama ze sobą... to własnie sobie wyobraziłam, że w
> opisanej sytuacji zaczyna akurat rodzić jego (tzn. księdza) żona i on nie
> mogąc się nią zająć wzywa pogotowie, a podczas udzielania Ostatniego
> Sakramentu umarłym młodym ludziom mysli o tym, czy się urodziło i czy
> szczęśliwie.
I to są własn ie sytuacje graniczne, w których hartuje się charakter... a Ty
nadal chcesz żeby byli niewyrośniętymi dziećmi z doświadczeniem podsłuchanym
na progu konfesjonału...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2009-02-16 09:20:47
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>michał pisze:
> Nie prościej zmienić kościół?
Nie prościej.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |