| « poprzedni wątek | następny wątek » |
361. Data: 2009-03-16 15:58:43
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Aicha pisze:
> Nie sądzę. Chodziło mi o nieciekawość przekłuwania wieczek.
Przyznasz jednak, że sytuacja musi być dość kuriozalna i raczej nie
powinna zbytnio wpływać na nasze upodobania (np. do jogurtów ;) ).
Poza tym przekłuć można opakowania wielu produktów - różnego rodzaju
serki, woreczkowane śledzie, kartonowe mleko, soki, nie wspominając już
o zawijanym w papierek masło - sama widziałam, jak baba w supermarkecie
paluchem smakowała, czy masło dobre.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
362. Data: 2009-03-16 16:00:30
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>medea <m...@o...eu>
gplsv3$sgs$...@n...onet.pl
[...]
> sama widziałam, jak baba w
> supermarkecie paluchem smakowała, czy masło dobre.
spytałaś ją, czy smakuje?
saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
363. Data: 2009-03-16 16:03:26
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Saulo pisze:
> spytałaś ją, czy smakuje?
Zwróciłam jej uwagę. Nie wiedziała, o czym w ogóle do niej gadam.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
364. Data: 2009-03-16 16:05:20
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>medea <m...@o...eu>
gplt7u$tal$...@n...onet.pl
> Saulo pisze:
>
>> spytałaś ją, czy smakuje?
>
> Zwróciłam jej uwagę. Nie wiedziała, o czym w ogóle do niej gadam.
No tak :)
Na marginesie, ile Ty masz wzrostu, jeżeli to nie tajemnica?
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
365. Data: 2009-03-16 16:12:38
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "Aicha" napisał w wiadomości:
>> Czyli miałaś kompleksy o podłożu damsko-męskim.
>> Jest jeszcze cała masa innych.
> Nieee! Chodziło o wygląd. I poczucie, że mimo niewątpliwej
> inteligencji, nie umiem się "sprzedać".
>>> A co do talentów - są doceniane na forum - na razie - szkolnym
>>> (jakieś konkursy wygrywa). I w domu. A mnie zniechęciła trója z
>>> menueta do nauki, której poświęciłam kilka lat życia.
>> I potrafisz wspierać córkę i ją dopingować?
> Staram się. I cały czas się tego uczę.
Ze względu na Waszą wymiane postów w tym wątku, specjalnie zadzwonilem
do mojej młodszej córki i między wierszami przemyciłem pytanie. Co
sądzi: Czy mama ma rację bedąc pewną, iż obu im (naszym córkom)
wszystko, jak dotąd, układa się pomyślnie - to zasługa naszego starania
(wychowania)? Czy też ja mam rację sądząc, że tak się jakoś samo
ułożyło - mieliśmy tylko szczęście?
Odpowiedziała, że jej zdaniem najważniejsze, co wyniosła z domu, to
poczucie samodzielności. Stwierdziła przy tym, że to niewątpliwie nasza
zasługa, gdyż nie trzymaliśy ich pod kloszem, ale umiejętnie, stopniowo,
w miarę dorastania pozwalaliśmy im na więcej, niż wiekszość rodziców jej
rówieśnikom.
I jak zacząłem sobie przypominać szczegóły z przeszłości, to chyba
rzeczywiście tak było.
Zresztą to tylko odpowiedź na jedno z pytań, których jest wiele. Ale tak
mi się to nasunęlo i zapragnąłem wiedzieć.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
366. Data: 2009-03-16 16:17:47
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Saulo pisze:
> Na marginesie, ile Ty masz wzrostu, jeżeli to nie tajemnica?
167, a co?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
367. Data: 2009-03-16 16:26:20
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>medea <m...@o...eu>
gplu2s$vqb$...@n...onet.pl
> Saulo pisze:
>
>> Na marginesie, ile Ty masz wzrostu, jeżeli to nie tajemnica?
>
> 167, a co?
A tak mi się nasunęło przy przy temacie zwracania uwagi nieznajomym, ale też
ogólnie wzrost jest ważny w odbiorze społecznym :)
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
368. Data: 2009-03-16 17:19:32
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Saulo pisze:
> A tak mi się nasunęło przy przy temacie zwracania uwagi nieznajomym
Myślisz, że gdybym miała 10cm więcej, owa pani przeprosiłaby, potulnie
spakowała tknięte masło do koszyka i zapłaciła za nie? ;)
Wiadomo - jeśli zwraca uwagę jakiś zupełny konus, to może mieć kłopot z
poważnym potraktowaniem.
Dużo daje też odpowiedni ton głosu, stanowczy wyraz twarzy itd.
> ale też
> ogólnie wzrost jest ważny w odbiorze społecznym :)
Jak i ogólnie wygląd, nie da się zaprzeczyć.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
369. Data: 2009-03-16 17:22:38
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>michał pisze:
> Ze względu na Waszą wymiane postów w tym wątku, specjalnie zadzwonilem
> do mojej młodszej córki
> Odpowiedziała, że jej zdaniem najważniejsze, co wyniosła z domu, to
> poczucie samodzielności. Stwierdziła przy tym, że to niewątpliwie nasza
> zasługa, gdyż nie trzymaliśy ich pod kloszem, ale umiejętnie, stopniowo,
> w miarę dorastania pozwalaliśmy im na więcej, niż wiekszość rodziców jej
> rówieśnikom.
>
> I jak zacząłem sobie przypominać szczegóły z przeszłości, to chyba
> rzeczywiście tak było.
Z pewnością dużo w tym racji, jednak jak zwykle trzeba utrafić złoty
środek z tym uczeniem samodzielności, żeby z kolei nie zostawić dziecka
samemu sobie.
A jak jest ze starszą córką?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
370. Data: 2009-03-16 17:32:27
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Mon, 16 Mar 2009 16:24:19 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Pewnie akurat napisałam, że zjedliśmy frytki lub że lubię frytki. Ba -
>> uwielbiam!!! Co nie oznacza, ze jemy je często. Ba - bardzo rzadko.
>
> To skąd w takim razie u Ciebie wniosek, że jeśli ktoś ma akurat czipsy,
> to z pewnością spożywa je często i bez ograniczeń?
>
> Ewa
Ponieważ tutaj i na "dzieciach" masowo się je zjada - wirtualnie.
A tak serio: skoro ich nie je, to po co je ma? - kolczyki sobie z nich
robi?
Ja nie mam, więc nie jem. Nie jem, więc nie mam. Nie istnieją.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |