Data: 2009-08-18 21:58:25
Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:h6f7sf$cdt$12@atlantis.news.neostrada.pl...
Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:h6f64j$cdt$3@atlantis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>> wiadomości news:h6f4g3$6cj$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 18 Aug 2009 22:29:25 +0200, Chiron napisał(a):
>>>
>>>> Albo dlaczego nie możesz nie posłać go do szkoły?
>>> Tuś mi brat! - a bo to raz toczylam (na p.s.dzieciach) boje o nauczanie
>>> w
>>> domu wzorem Australii??? Zresztą zalążki takiego nauczania już są w
>>> Polsce
>>> i mam nadzieję, ze moje wnuki nie będa zrywane skoro swit i prowadzone
>>> do
>>> byle jakiej szkoły z byle jakimi nauczycielami i programem od siedmu
>>> boleści pod przymusem...
>>> :-)
>>
>> I kto ma te dzieci uczyć? Guwernantki? Czy może pracujący rodzice? A
>> może niepracujące matki posiadające wiedzę z każdej dziedziny?
>>
>
> Przecież o tym powinni decydować wyłącznie rodzice- czyż nie?
>
> No to zapijaczony tatulek spod budki z piwem powie : Od dziś uczę swoje
> dzieci!. Zrobi im wycieczkę po śmietnikach, pokaże jak się zbiera złom i
> jak najszybciej trafić do MOPS-u. Wszystko w ramach akcji edukacja od
> przedszkola do matury albo makulatury.
>
> ----------------------------------------------------
-------------------------------------------------
>
>
> Czemu wyrywasz z kontekstu 1 zdanie- i odnosisz się tylko do niego? Na
> dodatek tak, jakby posiadanie zapijaczonego tatusia było normą?
Pokazałam XL, że dzieci nie są własnością niczyją. Rodzice mają dbać o
ich dobro, jeśli tego nie robią i robią im kuku vide tatulek spod budki,
wtedy interweniuje państwo, które też nie zawłaszcza dziecka. Tyle
teoria. A życie, życiem...
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
--------
Problem w tym, że nie ma 3 wyjścia. I albo uznamy, że bez względu na
konsekwencje- dzieci są własnościa rodziców- wtedy oni decydują, co dziecko
ma jeść, czego się uczyć, etc, albo uznamy, że jest własnością państwa- i
wtedy nie dziwmy się, że ZAWSZE urzędnicy bedą się starać mieć nad nim
władzę jak największą. A decyzje urzędników ze swej natury są bezduszne.
pozdrawiam
Chiron
|