Data: 2009-08-19 21:45:36
Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
>
> Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:h6hptk$7mv$1@inews.gazeta.pl...
>> Chiron wrote:
>>>>>> Inna sprawa- kto i w jaki sposób miałby to zrobić. Przychodzi mi
>>>>>> na myśl tylko wojna, która unaocznia ludzkości wagę pewnych
>>>>>> prostych wartości, o których ludzie często nie pamiętają (wolność,
>>>>>> solidarność, miłość, honor, odwaga, etc)- poświęcają je na rzecz
>>>>>> wygody i bożka Świętegospokoju...Masz inny sposób?
>>
>>>> Najpierw do Chirona: W jakiż to sposób wojna (zwłaszcza współczesna)
>>>> miałaby unaoczniać te pewne wartości? Proszę podać jakikolwiek
>>>> przykład wojny, po którym "społeczeństwo" jednej ze stron (czy moze
>>>> dwóch) wyszło "lepsze moralnie"...
>>
>>>> Jedyna wojna, która może Cię moralnie podnieść to ta, w której nie
>>>> uczestniczysz...
>>
>>> W czasie wojny każdy (komiwojażer, dyrektor, cieć) w sytuacji, w
>>> której może zostać postawiony w sytuacji, w której nawet w ułamku
>>> sekundy zrozumie, co jest tak naprawdę w zyciu istotne. Podczas
>>> pokoju przez całe życie raczej się tego nie dowie. Zaczyna też
>>> działać coś, czego wśród ludzi w czasie pokoju raczej już nie ma-
>>> coś, co można określić jako "naturalna selekcja". Pamiętam opowieści
>>> ludzi, którzy przeżyli 2WŚ- jak to po niej rozpocząłsię istny szał
>>> wręcz. Ludzie mieli potężny apetyt na życie. Ludzie budowali,
>>> pracowali- często nie patrząc, czy im ktoś w ogóle zapłaci. Oni
>>> wiedzieli, po co to robią. Trójki murarskie w 3 miesiące budowały
>>> kamienice nie dlatego przecież, że któryś z nich był marksistą. Dziś
>>> ludzie nawet nie wierzą, że można było tak ciężko i radośnie
>>> pracować- nie dbając o zarobek.
>>
>> Mógłbyś chociaż jakoś uprzedzić, że będziesz teraz wygłaszał nowe
>> spojrzenie na powojenna historię Polski.
> Raczej nie używam tego zwrotu. Jednak tak mi się ciśnie: jak zwykle nie
> rozumiesz. A dalsza tyrada jest bez sensu- ponieważ nie odnosi się w
> najmniejszym stopniu do tego, co napisałem. Uważam, że masz spore
> problemy ze zrozumieniem tekstu. No cóż- specjalnie dla Ciebie postaram
> się to wytłumaczyć:
>
> Pytanie było: "W jakiż to sposób wojna (zwłaszcza współczesna) miałaby
> unaoczniać te pewne wartości? Proszę podać jakikolwiek
> przykład wojny, po którym "społeczeństwo" jednej ze stron (czy moze
> dwóch) wyszło "lepsze moralnie"..."
>
> Odpowiedziałem, że tak było np w Polsce p o 2WŚ- i podałem przykłady.
> Na to Ty, jak zawodowy propagandzista z politbiura rzucasz się na mnie i
> rwiesz włosy na głowie w akcie najwyższej rozpaczy i oburzenia rzucając
> teksty o straszliwości wojny, o tym ,co nastąpiło po tem, etc- takie
> kilobajty niepotrzebnego "słusznego gniewu".
> Czy naprawdę nie potrafisz zrozumieć tego, że mimo wszelkich
> okrucieństw, bezprzykładnego zła, które ta wojna wyrządziła- ci, co
> przeżyli- byli en masse lepsi moralnie niż przed wojną?
Byli przeszczęśliwi. Babcia przeżyła czystki UPA-a, dziadka wywieźli na
Syberię. Jak już sie w końcu spotkali, to nie zapomnę tego, że oboje
przez całe życie krzyczeli w nocy, bo im się śniło to, co przeżyli.
Oczyszczające. Zaiste.
--
Paulinka
|