Data: 2009-12-28 12:41:54
Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
darr_d1 pisze:
> On 28 Gru, 10:03, Stalker <t...@i...pl> wrote:
>
>>> Jak dla mnie, to masz dwa wyjscia:
>>> zaakceptowac
>>> albo
>>> pojsc sobie stad.
>
>>>> [...]
>
>>> [...]
>
>>> Hanko- pomijając formę- trudno mi nie przyznać mu racji. IMO bardzo dobrze
>>> ujął to Sakujami. A dlaczegóż to pozostawiasz mu tylko 2 takie wyjścia? Nie
>>> podoba mu się- to i napisał. Forma niewłaściwa- to zgoda. Jednak jest
>>> jeszcze trzecie wyjście- ponieważ trudno mnie, a wydaje mi się, że nie tylko
>>> mnie- odmówić mu racji- możemy po prostu zmienić nasze postępowanie. Zauważ,
>>> że w tym, co Ty proponujesz- widać najidiotyczniejszy system na świecie w
>>> pełnej krasie: demokracja. Większość ma rację i decyduje o innych. Nawet
>>> najbardziej idiotycznie- bo jest ich więcej.
>>> Poza tym- czy rzeczywiście całe życie takie jest, jak napisałaś? Bo moje- z
>>> całą pewnością nie.
>> Zauważ, że w tym co proponujesz, widać zalety demokracji w pełnej
>> krasie. Hanka podała dwa rozwiązania, ty dołożyłeś trzecie, a darr
>> może sobie wybrać.
>>
>> Zaletę systemu widać również w tym, że tak jak pisał Robakks (i ja się
>> do tego przychylam) rozmowy internetowe wyewoluowały w różnych
>> kierunkach, w zależności od potrzeby: jeśli była taka potrzeba
>> przeniosła się np. na moderowane fora. Możesz sobie wybrać formę
>> dyskusji, a jeśli nie radzisz sobie, albo nie potrafisz nikogo
>> przekonać w tak otwartej formie jak grupa dyskusyjna, to nie oskarżaj
>> o to SYSTEMU
>>
> Ja to widzę jeszcze trochę inaczej. Grupa dyskusyjna jest miejscem
> użyteczności publicznej i w tym celu zostały stworzone pewne zasady
> uniwersalne ułatwiające wspólne korzystanie z tego miejsca. Nie chodzi
> wcale o to, że jestem jakimś zapalonym zwolennikiem netykiety, jest to
> jednak zbiór reguł stworzonych przez ludzi dla innych ludzi, a których
> to reguł niektórzy w żaden sposób zdają się nie przestrzegać. I nie w
> tym jest wcale rzecz, jak to gdzieś kiedyś czytałem, że jakiś tam ktoś
> (imbecyl) wymyślił sobie i narzucił zasady dla innych. To jest trochę
> tak jak z ruchem drogowym. Wyobraźmy sobie sytuację, że nagle ktoś czy
> kilku ktosiów stwierdza, że co oni będą na czerwonym świetle stać...
> Jak wszędzie, również i tutaj - a ja sam pod wieloma względami także
> nie jestem zapewne ideałem - są ludzie, którzy myślą WYŁĄCZNIE o sobie
> i ważniejsze jest dla nich w danej chwili ich własne "pitu, pitu", niż
> zastanawianie się nad tym czy to komuś przeszkadza czy też nie. Bo po
> co...?
no właśnie tu się testuje taki brak reguł.
czysta wolna amerykanka.
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
|