Data: 2008-03-11 14:34:24
Temat: Re: Czy "idziemy" w dobrą stronę ?
Od: "Chiron" <eleuzis@no_spam.polbox.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eliza E." <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fr5se8$f7f$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Nie napisałam, że cały Kościół jest zły.
> Natomiast kler ma strukturę mafijną. Łatwo to udowodnić.
> W tej sprawie należało zareagować osiem lat temu.
> Nie uczyniono tego.
> Dlaczego trzeba, aż trzech biskupów - by nic nie zrobić ?
> Atak na Kościół ?
> Być może nie należało głosić jego świętości i patronatu jezusowego
> nad nim - wtedy byłby religią z jej błędami, ale "ludzką twarzą".
> W swojej megalomani Kościół chciał uczynić z niego "dzieło boże",
> lecz nie przewidział epoki Internetu i możliwości publicznego
> ukazania całej tej jego "świętości".
Problem w tym, że chyba nie masz dość wiedzy na tematy religijne, jak mi się
zdaje. I mieszasz pojęcia. Istniej kościół- to budynek. Istnieje Kościół-
nazwa własna instytucji. Istnieje także Kościół Chrystusowy- to ten, który
przetrwa i zło go nie zmoże. Ten Kościół zbudowany jest z nas, wiernych na
ziemi i tych w niebie, a także tych jeszcze pokutujących. To my jestesmy tą
Świątynią, w której mieszka Pan.Ten Kościól- jako instytucja, jest niestety
obarczony wieloma błędami. Jeśli chodzi o Polskę- to wiele złą uczynił
właśnie brak lustracji wśród kapłanów. Można by taką wykonać, oczyścić
sytuację. W chwili obecnej kto tak naprawdę podejmuje decyzje w polskim
Kościele- trudno rzec.
> Podobno jeżeli pozbawić człowieka możliwości założenia legalnej
> rodziny, nauczyć że ujdzie mu w życiu płazem dowolne świństwo
> pod warunkiem, że będzie lojalny Kościołowi to "narodzi się potwór".
> Egocentryczny, wyrachowany, pełen lęków i pozbawiony uczuć.
> Może to prawda ?
Skądś się musiał taki wziąć. On się nie narodził w momencie przyjmowania
kapłaństwa. No cóż- są i tacy.
>> Jednakże z faktu, że są źli kapłani na tym łez padole nie wynika, że nie
>> można być osobą wierzącą.
>
> No właśnie.
> Ale pod warunkiem, że nie głosi się fałszywych tez o
> wspomnianej już świętości Kościoła.
> Bo jeżeli założenia są wymyślone - to może i cała reszta ?
> Stąd te 80 % niby katolików, ale obojętnych (miasta).
Nie są wymyslone- patrz powyżej. Skąd w Tobie tyle wojującego
antykatolicyzmu? Te 80% obojętnych- to jak ich wyliczyłaś? Mieszkam w dużym
mieście, i zmojego rozeznania wynika (ilość ludzi przyjmujących księdza po
kolędzie)- że katolików jest ok.60%. Owszem, jest wielu ludzi młodych,
którzy traktują ślub katolicki na zasadzie tradycji. Tylko co z tego wynika?
Podpowiem: galopujący wzrost liczby rozwodów (między innymi)
> Nie jestem tak radykalna, by chcieć likwidować katolicyzm prawem.
> Czy jednak ograniczenie jego praw poprzez wypowiedzenie
> Konkordatu i przywilejów podatkowych (naruszających zasadę wolnej
> konkurencji), oraz rozdział od państwa by nam na dobre nie wyszło ?
> I Kościołowi być może również ?
> Może zamiast blichtru i przepychu bardziej by się zbliżył do nauczania
> Jezusa ?
> Może by w ten sposób ponownie zdobył poparcie ludzi ?
> Bo obecnie ma tyle samo wrogów co "ślepych popleczników".
> A reszta ludzi ? - Reszta jest obojętna choć deklarują sie jako
> katolicy Kościół ich nie obchodzi. Czasami pójdą poświecić
> koszyczek (dla tradycji), lub pokazać nową sukienkę.
> I na tym kończy się ich zainteresowanie kościołem
Ja nie jestem ani ślepym poplecznikiem, ani też oboętnym. Takich jak ja jest
całkiem sporo. Skąd Ty bierzesz swoje obserwacje?
Chiron
|