Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!not-for-mail
From: "Szpilka" <s...@s...pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: Czy ja jestem chora czy pani?
Date: Wed, 17 Oct 2007 08:52:07 +0200
Organization: ATMAN
Lines: 124
Message-ID: <ff4bf4$c11$1@node1.news.atman.pl>
References: <ff1r8a$oms$2@atlantis.news.tpi.pl> <47149825$1@news.home.net.pl>
<ff26m4$8o7$1@nemesis.news.tpi.pl> <x...@h...pl>
<ff2bqh$m2q$1@nemesis.news.tpi.pl> <sldp24t3r956$.dlg@habeck.pl>
<ff2er8$6l6$3@atlantis.news.tpi.pl> <1...@h...pl>
<ff2h4a$s62$1@node1.news.atman.pl> <1s4stnu9acxw9$.dlg@habeck.pl>
<ff2sa6$v8c$1@node1.news.atman.pl> <a1h97zzkhwvh$.dlg@habeck.pl>
NNTP-Posting-Host: bemowo.spray.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node1.news.atman.pl 1192603940 12321 83.143.40.146 (17 Oct 2007 06:52:20
GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 17 Oct 2007 06:52:20 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3138
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:31967
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Habeck Colibretto" <h...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:a1h97zzkhwvh$.dlg@habeck.pl...
> Dnia 16.10.2007, o godzinie 19.27.18, na pl.soc.dzieci.starsze, Szpilka
> napisał(a):
>
>>>>> Nie mówię o przeżyciu osobistym Auschwitz. Mówię o dotknięciu tego co
>>>>> przeżywali tam inni. Książka tego nie da. Wybacz - nie wiesz.
>>>> Jednemu może wystarczyć książka, film dokumentalny czy opowieść babci z
>>>> obozu, a innemu potrzeba do zrozumienia wycieczki do takiego miejsca.
>>> Nie. Nie chodzi o to, co komu wystarcza, bo nie o tym dyskutujemy.
>>> Mówiłaś,
>>> że serce i wyobraźnia wystarcza. Ale tak naprawdę to nie, nie wystarcza.
>> To nie ja mówiłam
>
> A wszystko jedno. Idziesz po tej samej linii... :) Obiecuję, że będę
> zerkał
> na autora. :)
No :-)
>> Ja się odnoszę do tego, że Twoim zdaniem, nie da się zrozumieć tego co
>> się
>> działo w obozach nie będąc tam na wycieczce.
>
> Nie da się zrozumieć _tak samo_ jak będąc na wycieczce. Naprawdę.
>
>> A ja twierdzę, że się da.
>
> Sobie twierdź.
>> Że można tyle samo pojąć, tyle samo odczuć
>> czytając książkę, oglądając film, czy słuchając opowiadań, jak będąc tam
>> i
>> oglądać zdjęcia, izby, krematorium.
>
> Okej. Skoro tak twierdzisz, to znaczy, że to jest absolutna racja. Już
> mówiłem o tym, że byłem w wieku lat 15 czy 16. Żadne opisy, żadne filmy,
> nic nie odda tego, co się tam czuje.
Ok, to może inaczej. Wiadomo, że jak tam się nie było to się nie dotknęło,
nie czuło zapachu, nie czuło atmosfery tego miejsca. Ale może są ludzie,
którym to jest niepotrzebne do zrozumienia całęgo okrucieństwa obozu. Może
jednemu wystarczy własnie obejrzenie filmu do zrozumienia, a innemu
wycieczka. I obaj mogą byc tak samo wstrząśnięci, ale oczywiście ten drugi
będzie miał wspomnienia namacalne, ten pierwszy swoją wyobraźnię.
>>>> Nie możesz brać pod wątpliwość odczucia innych, skoro Ty miałeś inne.
>>> Ale nie możesz mówić, że coś wiesz, skoro nie wiesz. Jesteś jak dziecko,
>>> które próbuje się namówić na to, żeby coś spróbowało, a ono mówi, że
>>> wie,
>>> że to niedobre. Skąd? Bo wie... I tak samo bez sensu ciągnąć tą dyskusję
>>> jak i namawiać nadal dziecko na spróbowanie.
>> Złe porównanie.
>> Dziecko nie spróbowało więc nie wie jak to smakuje
>> Ty tego nie przeżyłes więc nie wiesz jak to 'smakuje'
>
> Szpilka, rozmawiamy nie o życiu w obozie i o śmierci w obozie, ale o byciu
> w obozie. Bycie tam zbliża bardziej do tych, którzy zginęli niż obejrzenie
> filmu zajadając się popcornem, czy przeczytanie książki konsumując kanapkę
> z Nutellą.
O rany, tu nie chodzi o to kto co robił podczas przyswajania informacji o
obozie. Tylko jak to na niego wpłynęło, co wniosło w jego poglądy, myśli,
uczucia. I co z tego że ktoś może pić kolę podczas oglądania filmu, albo
jeść kanapkę podczas czytania. Zapewne jak ktoś wrażliwy to mu ta kanapka w
gardle urośnie i nie będzie w stanie jej przełknąć. Tak samo na wycieczce.
Myslisz że 100% zwiedzających to powazni ludzie, którzy się przejęli
historią? Jest pełno niedojrzałych dzieciaków wysyłanych na zwiedzanie
obozu, którzy sobie robią śmichy chichy podczas zwiedzania. I może właśnie
oni w wieku 14-16 lat sa za młodzi, za głupi na pojęcie tego co się stało.
Może pojma za x lat podczas oglądania filmu dokumentalnego, może dojrzeją
wtedy gdy będą mieli własne dzieci, a może mają tak w mózgu że im rybka co
się z ludźmi działo i się nie wzruszą na niczym. I tak samo w tym wieku może
być sporo dzieciaków nie przygotowanych na takie widoki, mogą być tak
wrażliwi, że będą mieli potem koszmary, nie będą sobie umieli poradzić
psychicznie z taką historią. Może właśnie takim dzieciom należy dozować
historię po malutku - film, książka, a wycieczka do obozu powinna być ich
własna decyzją. Albo jak już powinni byc na takiej wycieczce z rodzicem.
Rodzic najlepiej wie czy jego dziecko jest gotowe na takie doznania.
Na pewno taka wycieczka nie powinna byc obowiązkowym punktem w szkole. A
takie tu padły sugestie w tej dyskusji.
>>>> A taki były więzień obozu powiedziałby Ci że g***o wiesz o tym co się
>>>> tam
>>>> działo, co się czuło, bo tego nie przeżyłeś.
>>> I powiedziałby szczerą prawdę. Rozumiesz już?
>> Ja rozumiem.
>> Ale osoba zwiedzająca obóz i osoba oglądająca film/czytająca książkę jest
>> na
>> takim samym poziomie wiedzy/odczuć do więźnia obozu.
>
> Nie jest. Byłaś tam?
W Auschwitz nie byłam. Byłam w Majdanku. Może być? Czy to za mały obóz i
mogłam nie zrozumieć?
Wycieczkę mieliśmy w 8 klasie SP (14 lat) Nie pamiętam za wiele, nie
pamiętam jakiegoś mojego wstrząsu (ale możliwe że mi się płakać chciało -
nie pamiętam) Ale pamiętam że chłopcy mieli fajną radochę, głupie teksty.
Dopiero czuć od serca o co w tym wszystkich chodziło zaczęłam w liceum, przy
przerabianiu okresu wojennego, czytaniu lektur nt obozowe, wojenne, po
"Liście Schindlera". Wtedy płakałam, nie mogłam spać, myślałam. A teraz w
dorosłym życiu kiedy już mam własne dzieci całkowicie mogę pojąć ogrom tego
nieszczęscia. I mimo to będąc w tym roku w Krynicy Morskiej nie byłam w
stanie odwiedzić muzeum w Sztutowie. Bo bym chyba do dzisiaj nie nie
pozbierała.
>> I nie możesz twierdzić, że jak ktoś nie zwiedził muzem obozu to nie wi o
>> co
>> w tym chodziło, nie jest przejęty historią, nie uronił łzy nad ofiarami.
>
> Proszę nie wkładać mi w usta swoich wymysłów.
> Nigdy tego nie powiedziałem.
Ok, może nie dosłownie, ale taki mi się obraz wyłaniał z całej dyskusji
sylwia
|