Data: 2005-04-18 18:07:30
Temat: Re: Czy jest jakies wyjscie?
Od: Zbigniew Kojot <zkojot@(NIE_SPAMUJ)gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 18 Apr 2005 19:31:19 +0200, Oldham wrote:
> Nie uważam, że bicie dzieci bez powodu jest słuszne!
> W takiej sytuacji natomiast sam bym przywalił synowi [ oczywiście tak
> żeby nie było widać].Dziecko powinno wiedzieć, że ma rozmawiać z
> rodzicami i to tak aby nie prowokować i nie denerwować nawet jeśli
> dzieje się to po zobaczeniu organu rozrodczego w akcji, bicie to tylko
> jedna z dostępnych metod na wpojenie mu tego do głowy.
> Natomias jeśli ty tu nie widzisz powodu to znaczy, że powinnaś sama
> dostawać czasem od rodziców w dupę za młodych lat , a nie wchodzić im
> na głowie.
>
> Btw.Uważam, że dobrze postąpiłeś , pomimo tego ,że może nie rozwiązało
> to problemu teraz możesz rozmawiać z synem.
Uderzenie dziecka w tym przypadku było bez powodu. Wiem, że Marrker był
pod wpływem silnego stresu i bezradności, jednak to może tylko IMO
pogorszyć sytuację.
A co do bicia dzieci: Jestem jak najbardziej za _klapsem_ lub kilkoma, ale
tylko w _uzasadnionych_ przypadkach. Jest to chyba najbardziej skuteczna
metoda na uzyskanie posłuchu. Pod warunkiem, że nie jest stosowana
notorycznie, bo wtedy dziecko się przyzwyczai i nie będzie to dla niego
wielką karą ("ot, ojciec mi znów dzisiaj wpier...lil")
--
Pozdrawiam
Zbyszek
|