Data: 2004-10-21 12:33:43
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ania K." <a...@w...o2.pl> napisał w wiadomości
news:cl87s1$5hg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Wszyscy są dla Ciebie niesamowicie mili i nikt nie nadepnął Ci na odcisk?
> To pogratulować.
A co ma wspólego bycie miłym z podkładaniem świni? Aniu? Napisz mi lepiej
jak rozumiesz to wyrażenie bo cos chyba się rozmijały w interpretacji.
Dla jasności- wiele osób bywa dla mnie niemiłych ale nie zdarzyło mi się aby
ktos zrobił mi ewidentne świństwo.
> > Ale nie podoba mi się, że tak tę cechę gloryfikujesz.
>
> A ja nadal będę ją gloryfikować :). Złośliwość nie kojarzy mi się z niczym
> nieprzyjemnym. Takie "specyficzne" poczucie humoru.
Twoje prawo- a ja mam swoje zdanie i trudno. Wolę towrzystwo tych
"zakompleksionych' według definicji Eulalki i bez poczucia humoru
niezłośliwych ludzi niż tych inteligentych, żartujących z siebie i świata, z
dystansem- złośliwych, wrednych , podkładających sobie nawzajem
świnie.....(strasznie jednakowoż sztucznych na mój gust)
Na szczęście każdy sam dokonuje wyboru
Wiesz do tej pory jakoś wyczuwam granicę ktorej nie powinnam przekroczyć, a
> jeżeli ktoś nie załapie to tłumaczę się "co autrka miała na myśli" i węcej
z
> tym kimś nie prubuję.
Jeśli to lubisz to próbuj tak dalej, jeśli Cię to bawi to baw się
złośliwością. Tylko nie możesz być pewna, że pomimo jasnego tłumaczenia nie
zrobiłaś komuś naprawdę wielkiej przykrości...
> bez "obcych", bo przynajmniej możemy sobie na to pozwolić. Dla każdego co
> innego :)
Dokładnie!
> > Umiemy się bawic w inny sposób i gwarantuję, że śmiejemy się z siebie
> bardzo
> > często....
>
> Naprawdę wirzę. Ja uwielbiam natomiast łapać sytuację i odpowiednio ją
> skomentować i równie uwielbiam jak ktoś mnie prześcignie w odpowiednim
> komantarzu ;)
Wyobrażasz sobie komentarze niezłośliwe a po prostu trafione, celne i
śmieszne ale bez złośliwości?
>
> >
> > Akcja rodzi reakcję, złośliwość złośliwość, intryga intrygę, agresja
> > agresję..... Dokąd to zaprowadzi?
>
> Może my używamy zupełnie inaczej tego samego słowa, bo jakoś mam wrażenie,
> że jednak mówimy każda o czym innym.
Osobie, która zasłużyła (według Ciebie)- bo coś tam świadomie (według
Ciebie) wrednie zamotała- Ty oddajesz tym samym bo sobie zasłużyła. Tak
zrozumiałam Twój post pod którym odpowiedziałam. To jest właśnie pytanie-
Dokąd to zaprowadzi?
Pozdrawiam
Kaśka
|