« poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2004-10-23 06:48:06
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Eulalka, spowodowaną tym faktem frustracją:
> Fakt - tylko Puchaty sie jeszcze kryguje na lepszego
I przystojniejszego!
puchaty
--
"ola boga" Roch Dz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2004-10-23 11:08:01
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!Eulalka wrote:
>> Więc gdzie jest ukryty sens wyśmiewania się z nosów, zębów i zezów?
>
> Można siedzieć przed lustrem i płakać, że natura (chociaż w moim
> przypadku - ja sama) nas tak obdarowała. A można też założyć, że w
> zawodach na skrzywienie sobie do\\nosa jestem nie do pokonania.
> Sens taki sam - samopoczucie diametralnie inne.
Mam trochę wad fizycznych, z jednymi się dawno pogodziłam, z innymi
staram się walczyć. Nie płaczę przed lustrem, ale to jeszcze nie znaczy,
że wpadnę do znajomych i huknę gromko "Mam cellulit i co z tego?!", żeby
uprzedzić kogoś, kto mógłby mi uprzejmie zwrócić uwagę, że z moimi udami
jest coś nie tak. Wiem, że moi znajomi tego nie zrobią. No, przynajmniej
ci sposród znajomych, których towarzystwo świadomie sobie wybieram. I
nie chodzi o to, że jak mi ktoś wtrąci o cellulicie, piegach czy
dodatkowym kilogramie to się załamię i pójdę w kąt buczeć, że Matka
Natura to zdzira. Po prostu nie rozumiem, dlaczego ktoś miałby to robić.
No, chyba, że ten ktoś bardzo by mnie nie lubił, ale docinkami takich
osób to ja się nie przejmuję z zasady. =]
>> "przyjacielskiego" wyśmiewania, chociaż ja akurat nie umiem sobie
>> wyobrazić, że ktoś mi po przyjacielsku mówi: "Haha, ale masz krzywe
>> nogi!"
>
> To byłoby zwykłe chamstwo - widzisz - rzecz w tym, że najpierw smiejesz
> się z siebie - jednocześnie wyznaczając granice. Jeżeli masz doczynienia
> z ludźmi inteligentnymi, nie ma kłopotu, by nie zorientowali się gdzie
> jest granica między żartem ze szpilką a chamstwem. W każdym razie - ja
> zadaję sie z takimi, którzy to wiedzą.
Dobra, ale pytanie zasadnicze -- po co mam się publicznie śmiać z
siebie? Żeby przekonać innych, że nie mam kompleksów na punkcie zeza,
krzywych nóg, garba czy czegotam, czy żeby pokazać im, jak daleko mogą
się posunąc w wyśmiewaniu mojego zeza, krzywych nóg itd? Wydaje mi się,
że jeśli zbędę te kwestie milczeniem, to dam lepszy wyraz braku
kompleksów czy w ogóle braku zainteresowania tematem, a towarzystwo,
które za dobry temat do zgrywy uznaje moje niedoskonałości to ja mam w
nosie.
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2004-10-23 11:48:59
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
Użytkownik "Crony" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:clc633$5bk$1@inews.gazeta.pl...
> A tak nawiasem mówiąc - wg mnie uwaga typu: "ale masz krzywe zęby/grubą
> pupę/odstające uszy" ma mało wspólnego z poczuciem humoru a znacznie
więcej
> z prostactwem ....
Dużą przyjemność sprawił mi ten post, Crony tym razem zgadzam sie z Tobą w
100%
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2004-10-23 12:08:33
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
> > A tak nawiasem mówiąc - wg mnie uwaga typu: "ale masz krzywe zęby/grubą
> > pupę/odstające uszy" ma mało wspólnego z poczuciem humoru a znacznie
> więcej
> > z prostactwem ....
>
> Dużą przyjemność sprawił mi ten post, Crony tym razem zgadzam sie z Tobą w
> 100%
Cieszę się bardzo:) I mogę powiedzieć to samo - zgadzam się całkowicie z
opiniami, jakie prezentowałeś w tym wątku (a takze opiniami Kaszychy - ale
akurat z Kaszychą zgadzamy się nadzwyczaj często:) ).
Pozdrawiam
Crony
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2004-10-23 12:17:30
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:ywv90by2kjho.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..
> Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
> z Tobą Eulalka, spowodowaną tym faktem frustracją:
>
>> Fakt - tylko Puchaty sie jeszcze kryguje na lepszego
>
> I przystojniejszego!
I skromniejszego, zapomniałeś dodać ;)
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2004-10-23 13:13:56
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!"puchaty" <p...@b...pl> wrote in message
news:1o47nv4w1yxzd.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Ale przecież napisałem: "próbują". Sam nieraz byłem świadkiem i nawet
> podmiotem działań, w których niewybredny żart, czy docinek miał służyć nie
> dokuczeniu czy zrobieniu przykrości, ale właśnie zmniejszeniu dystansu.
jedyne co moge zrobic to uwierzyc ci na slowo, bo ja sie
osobiscie z tym nie spotkalam, a sarkazm traktuje jako
sarkazm wlasnie :)
> Zgadzam się, że ta forma bądź co bądź agresji nie jest skuteczna, lecz
> jeśli weźmie się pod wzgląd intencje "agresora" łatwiej to zrozumieć tak,
> by w końcu nie ocenić tego negatywnie i się samemu np. nie obrazić i/lub
> nie reagować agresją. Oczywiście zależy to od _własnej_ oceny tej intencji.
tym sposobem jawna agresje rowniez mozna wytlumaczyc sobie
pozytwynie. bo nie ma rzeczywistosci jest tylko jej
postrzeganie.
>> wytworzy sie jeszcze wiekszy
>> dystans, bo przestrzen drugiej osoby jest naruszona negatywnie.
>
> Ale to, czy przestrzeń jest naruszana negatywnie zależy od właściciela tej
> przestrzeni.
jw.
>Potrafię sobie wyobrazić sytuacje (i o takich sytuacjach
> piszę), w których świadomość co spowodowało ową agresję (tutaj znowu: chęć
> zmniejszenia dystansu), może skutkować tym, że atakowany nie będzie czuł
> dyskomfortu.
wyobrazic sobie mozna wiele. jak dla mnie agresja raczej
nie sluzy nawiazaniu kontaktu pozytywnego.
>
>>> Zatem w gruncie rzeczy intencja może być oceniona "pozytywnie". (kto się
>>> lubi ten się czubi)
>> to chyba ktos wymylil, w celach ratowania swojego tylka ;)
>
> Nie sądzę. Jak by nie patrzeć "lubienie" jest stanem nieobojętności.
ale jest po stronie uczuc pozytywnych,
>Emocje
> jakie się z tym "lubieniem" wiążą, mogą prowadzić do prowokowania strony
> lubionej do zachowań emocjonalnych.
jesli sie kogos lubi raczej nie wzbudza sie w niej uczuc
negatywnych. nie chodzi tu o "nieobojetnosc" w ogole. mysle, ze
strasznie naciagasz w tej swojej teorii :)
> Ot, skoro my mamy jakieś emocje w
> stosunku do kogoś, to chcemy aby ta druga strona również jakieś emocje
> wykazywała (by nie pozostawała obojętna).
ale sa one albo pozytywne albo negatywne. naturalnym
odruchem czlowieka, jest zareagowanie na agresje
negatywnymi uczuciami, a nie na odwrot.
> Pewnie, że są lepsze sposoby niż "czubienie" ale nawet ono jest dowodem, że
> nie jesteśmy dla kogoś obojętni.
nieobojetnym mozna byc, i kogos nienawidzic.
>Może więc świadczyć za jak najbardziej IMO
> prawdziwym: "kto się _nie_ lubi, ten się czubi" jak i "kto się lubi, ten
> się czubi". No chyba, że kochamy już wszystkich i wszystko wokoło miłością
> bezwarunkową i doskonałą (chociaż zdaje się, że nawet wtedy nie uwolnimy
> się od czubienia, bo świat zewnętrzny traktował nas będzie jak czuba;-).
albo reagujemy zgodnie z instynktem :)
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2004-10-23 14:41:56
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
> Jeśli Twoja koleżanka znała dobrze tego chłopaka i wiedziała, ze na taki
> żart moze sobie spokojnie wobec niego pozwolić - to jeszcze ok....
Przecież cały czas rozmawiamy o tym, na co możemy sobie pozwolić w
gronie osób nam znajomych. nie sądzisz chyba, że babie w autobusie
powiem - "ale ma pani grube nogi, niech się pani nie martwi - ja mam za
to krzywy nos."
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2004-10-23 14:43:26
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!Użytkownik puchaty napisał:
>>Fakt - tylko Puchaty sie jeszcze kryguje na lepszego
>
>
> I przystojniejszego!
Hm.... ;)
Eulalka, co postanowiła tym razem nie być dowcipna, bo nikt (z wyjątkiem
Ciebie, Ani K i Basi) nie zakuma, a wszyscy się obrażą ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2004-10-23 14:46:29
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!Użytkownik puchaty napisał:
> Ale to, czy przestrzeń jest naruszana negatywnie zależy od właściciela tej
> przestrzeni. Potrafię sobie wyobrazić sytuacje (i o takich sytuacjach
> piszę), w których świadomość co spowodowało ową agresję (tutaj znowu: chęć
> zmniejszenia dystansu), może skutkować tym, że atakowany nie będzie czuł
> dyskomfortu.
Ty Puchaty to mundry jesteś. W dodatku o 8:00 rano. Nomrmalnie jestem
pod wrażeniem ;)
Eulalka
PS. Liczyłeś kiedyś ile razy powinnam się na Ciebie obrazić za docinki?
A ile razy Ty powinieneś być obrażony? ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2004-10-23 16:09:38
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!Dnia Sat, 23 Oct 2004 14:17:30 +0200, Oasy napisał(a):
>>> Fakt - tylko Puchaty sie jeszcze kryguje na lepszego
>> I przystojniejszego!
> I skromniejszego, zapomniałeś dodać ;)
No, kurna, znowu zapomniałem:-/
To chyba dlatego, że skromność wyssałem z mlekiem matki (jest ona dla mnie
czymś zupełnie naturalnym) a przystojnieję z wiekiem, no i ciągle mnie ona
przyjemnie zaskakuje:-)
puchaty
--
"skoro coś piszę to znaczy ze mózg mi mowi co mam pisac, a dlatego sie
spieszę bo za szybko myślę" Roch Dz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |