| « poprzedni wątek | następny wątek » |
211. Data: 2004-10-25 06:52:59
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:1ho663ylxzeu4.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
> z Tobą Kaszycha, spowodowaną tym faktem frustracją:
>
> > No ale ja jestem dorosła!
>
> Teraz stajesz się IMO agresywna. I mam wrażenie, że od pewnego czasu w
> podobnym tonie prowadzisz rozmowę z Eulalką. Czemu?
Bo inaczej do niej nie dociera to co chcę przekazać. Muszę użyć innych
narzędzi. Ale jeśli pytasz czy Eulalka mnie wyprowadziła z równowagi- to
nie! Nie jestem na nią wkurzona ani zdenerwowana.
Miałam Ci jeszcze napisać, że na zakupach jestem asertywna. W sobotę- bardzo
grzecznie i bez cienia złośliwości zapytałam bardzo zajętą swoim paznokciami
sprzedawczynię: "Przepraszam- czy ja Pani przeszkadzam?" Postałam chwile
przy ladzie a potem zadałam to pytanie. Nie byłam ani uległa ani agresywna!
Pytanie było zadane neutralnym tonem i z lekkim uśmiechem.
Co nie zmienia faktu, że nie lubie zakupów!
Pozdrawiam
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
212. Data: 2004-10-25 07:07:46
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!Użytkownik Kaszycha napisał:
> Tak- mam fajny dystans do obserwacji. Emocje nie graja wielkiej roli i
> wnioski są przemyślane. Uważam, że bardzo wiele się uczę i wiem o wiele
> więcej o praktycznej stronie zarządzania niz po studiach.
Mój TZ jest informatykiem - administratorem
wielkich systemów - obserwuję go i mam dystans no
i te.... no - przemyślane wnioski. Uważam, że
wiele się uczę i wiem więcej o sieciach, systemach
uniksowych i ich praktycznym zastosowaniem niż
niejeden informatyk po studiach.
Eulalka
PS. Jest tu ktoś, kto ma męża lekarza? Bo mam kaszel.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
213. Data: 2004-10-25 07:10:35
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
Użytkownik "Eulalka" <e...@k...pl> napisał w wiadomości
news:cli8hr$e8s$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Mój TZ jest informatykiem - administratorem
> wielkich systemów - obserwuję go i mam dystans no
> i te.... no - przemyślane wnioski. Uważam, że
> wiele się uczę i wiem więcej o sieciach, systemach
> uniksowych i ich praktycznym zastosowaniem niż
> niejeden informatyk po studiach.
Przecież mówimy o zarzadzaniu personelem a nie o kierunkowym wykształceniu.
Akurat mój mąż ma do mnie zaufanie i duży szacunek jeśli chodzi o sprawy
interpersonalne? Czy to takie dziwne, że pyta co myślę o takim czy innym
problemie w zespole? Czy to takie dziwne, że przekazuje wrażenia z
warsztatów i dzieli się swoim ocenami sytuacji? Czy uważasz, że nic to nie
daje, nie można nic się nowego dowiedzieć? W dodatku znam doskonale
wszystkich tych ludzi i spotykam się z nimi prywatnie.
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
214. Data: 2004-10-25 07:13:10
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Kaszycha, spowodowaną tym faktem frustracją:
> Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:1ho663ylxzeu4.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
>> Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
>> z Tobą Kaszycha, spowodowaną tym faktem frustracją:
>>
>>> No ale ja jestem dorosła!
>>
>> Teraz stajesz się IMO agresywna. I mam wrażenie, że od pewnego czasu w
>> podobnym tonie prowadzisz rozmowę z Eulalką. Czemu?
>
> Bo inaczej do niej nie dociera to co chcę przekazać. Muszę użyć innych
> narzędzi.
Mam wrażenie, ba nawet jestem pewien, że Eulalka na spotkaniu
kwalifikacyjnym dla swoich przyszłych podwładnych również agresywna nie
jest. Agresywna się robi, gdy do nich nie dociera (co opisywała).
> Ale jeśli pytasz czy Eulalka mnie wyprowadziła z równowagi- to
> nie! Nie jestem na nią wkurzona ani zdenerwowana.
O to nie pytam. Raczej o to, czy jesteś świadoma swych intencji.
> Miałam Ci jeszcze napisać, że na zakupach jestem asertywna. W sobotę- bardzo
> grzecznie i bez cienia złośliwości zapytałam bardzo zajętą swoim paznokciami
> sprzedawczynię: "Przepraszam- czy ja Pani przeszkadzam?" Postałam chwile
> przy ladzie a potem zadałam to pytanie. Nie byłam ani uległa ani agresywna!
IMO to było agresywne.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
215. Data: 2004-10-25 07:25:18
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:1smbfz527jsc5$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
>>
> O to nie pytam. Raczej o to, czy jesteś świadoma swych intencji.
Jestem świadoma moich intencji. Chcesz mi delikatnie zasugerować- abym dała
spokój Eulalce?
> > Miałam Ci jeszcze napisać, że na zakupach jestem asertywna. W sobotę-
bardzo
> > grzecznie i bez cienia złośliwości zapytałam bardzo zajętą swoim
paznokciami
> > sprzedawczynię: "Przepraszam- czy ja Pani przeszkadzam?" Postałam
chwile
> > przy ladzie a potem zadałam to pytanie. Nie byłam ani uległa ani
agresywna!
>
> IMO to było agresywne.
A jaka jest nieagresywna reakcja na tę sytuację? Tzn- stoje sobie przy
ladzie i czekam aż pani, której płacą za obsługiwanie klientów skończy
manicure? Dodam, że to sklep ze wyrobami ze skóry i chodziło o wcale niemały
zakup. Pochodziłam wcześniej z 5 minut po sklepie, poglądałam towar i w
końcu stanęłam przy ladzie ....- to tak dla jasności? Strasznie jestem
ciekawa jaka według Ciebie jest asertywna reakcja w takiej sytuacji?
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
216. Data: 2004-10-25 08:22:10
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
Użytkownik "Kaszycha" <k...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cli9r9$oi2$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ciekawa jaka według Ciebie jest asertywna reakcja w takiej sytuacji?
Asertywność, nie polega, jak się wielu osobom wydaje na zwróceniu uwagi na
swoje potrzeby za wszelką cenę i wszelkimi sposobami byle na nasze wyszło,
tylko szczere, rzeczowe i _grzeczne_ wyrażanie swoich potrzeb.
Gdybyś powiedziała po prostu, "przepraszam czy może pani podać mi ...,
Dzień dobry, czy może pani tu podejść i ..., itp."
To było by asertywne.
To co zaprezentowałaś było agresywne a nie asertywne.
Problem polega na tym, że pojęcie asertywności do Polski trafiło mocno
okrojone i dopiero na samym końcu , o ile w ogóle, mówi się, że asertywność
to takie wyrażanie swoich racji, by powiedzieć o co nam tak naprawdę chodzi
bez urażani, atakowania, wyzłośliwiania się na innych.
Nie ironią, żartem, agresją, insynuacją, ale szczerością i uprzejmością
człowiek jest asertywny.
Asertywnośc jest bardzo trudna, nie wystarczy dopiąć swego by być
asertywnym, trzeba to robić grzecznie, rzeczowo, szczerze.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
217. Data: 2004-10-25 09:16:58
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:clid3i$l9n$1@inews.gazeta.pl...
>
>>
> > ciekawa jaka według Ciebie jest asertywna reakcja w takiej sytuacji?
>
> Asertywność, nie polega, jak się wielu osobom wydaje na zwróceniu uwagi
na
> swoje potrzeby za wszelką cenę i wszelkimi sposobami byle na nasze wyszło,
> tylko szczere, rzeczowe i _grzeczne_ wyrażanie swoich potrzeb.
> Gdybyś powiedziała po prostu, "przepraszam czy może pani podać mi ...,
> Dzień dobry, czy może pani tu podejść i ..., itp."
I wtedy załatwiłabym moją konkretną sprawę- a Pani niczego by się na
przyszłość nie nauczyła.
> To było by asertywne.
> To co zaprezentowałaś było agresywne a nie asertywne.
No to rzeczywiście w takim rozumieniu sytuacji jestem bardzo agresywną
osobą. Moją intencją było zwrócenie uwagi na problem a nie załatwienie tej
konkretnej sprawy. Mam nadzieję że moje pytanie o to czy nie przeszkadzam w
sklepie (gdzie powinnam być oczekiwanym gościem a nie natrętem) uświadomi
sprzedawczyni, że chyba coś jest nie tak z jej sposobem wykonywania pracy. I
kolejna osoba ma szanse być inaczej obsłużona. Agresją byłoby gdybym
stwierdziła : Widać, że nie płacą pani prowizji od utargu....
Myślę, że nieco mniej asertywne (choć też nie nazwałabym tego agresją )
było moje odezwanie do pracownika biura turystycznego, który na prośbę o
przebukowanie biletu na inna datę- nawet bez spojrzenia co to za trasa, co
to za bilet, z zerowym zupełnie zainteresowaniem stwierdził - "nie da
się"... Spytałam- czy jego firma nie wysyła go na żadne szkolenia, bo według
mojej wiedzy pierwsza odpowiedź na pytanie klienta - "nie da się" to szczyt
niekompetnecji. Miałam wielką satysfakcję, gdy zerwała się jego koleżanka i
załatwiała sprawę a facetowi powoli kwitł rumieniec na obu policzkach.
Dodam, że sporo firme kosztowała to cała impreza- bo zlikwidowali juz te
linie i musieli wypłacić spory zwrot. Akurat była nadzwyczaj twarda w
negocjacjach.
> Problem polega na tym, że pojęcie asertywności do Polski trafiło mocno
> okrojone i dopiero na samym końcu , o ile w ogóle, mówi się, że
asertywność
> to takie wyrażanie swoich racji, by powiedzieć o co nam tak naprawdę
chodzi
> bez urażani, atakowania, wyzłośliwiania się na innych.
> Nie ironią, żartem, agresją, insynuacją, ale szczerością i uprzejmością
> człowiek jest asertywny.
> Asertywnośc jest bardzo trudna, nie wystarczy dopiąć swego by być
> asertywnym, trzeba to robić grzecznie, rzeczowo, szczerze.
Ale ja właśnie tak pytałam- bardzo rzeczowo, bardzo uprzejmie i bez emocji.
Jeśli to jest agresja i złośliwość- to wpisuję się do klubu Eulalki i Ani K
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
218. Data: 2004-10-25 09:44:32
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!Użytkownik Kaszycha napisał:
> Ale ja właśnie tak pytałam- bardzo rzeczowo, bardzo uprzejmie i bez emocji.
> Jeśli to jest agresja i złośliwość- to wpisuję się do klubu Eulalki i Ani K
Zaczynamy się rozumieć ;)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
219. Data: 2004-10-25 09:46:07
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
Użytkownik "Eulalka" <e...@k...pl> napisał w wiadomości
news:clihtg$b76$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik Kaszycha napisał:
>
>> Ale ja właśnie tak pytałam- bardzo rzeczowo, bardzo uprzejmie i bez
>> emocji.
>> Jeśli to jest agresja i złośliwość- to wpisuję się do klubu Eulalki i
>> Ani K
>
> Zaczynamy się rozumieć ;)
Łojezusmaryja, świat się kończy, kobiety się godzą ;))))))
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
220. Data: 2004-10-25 10:48:47
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Kaszycha, spowodowaną tym faktem frustracją:
> I wtedy załatwiłabym moją konkretną sprawę- a Pani niczego by się na
> przyszłość nie nauczyła.
IMO tym "Przepraszam - czy ja pani nie przeszkadzam" zaatakowałaś
sprzedawczynię dając komunikaty:
- źle się wywiązujesz ze swoich obowiązków,
- ja jestem tutaj ważniejsza niż twoje paznokcie.
>> To było by asertywne.
>> To co zaprezentowałaś było agresywne a nie asertywne.
> No to rzeczywiście w takim rozumieniu sytuacji jestem bardzo agresywną
> osobą. Moją intencją było zwrócenie uwagi na problem a nie załatwienie tej
> konkretnej sprawy.
Skupiłaś się na zaburzonej relacji klient - sprzedawca od razu wchodząc w
przestrzeń sprzedawcy. Wystarczy, że podstawisz się pod tą sprzedawczynię
by odpowiedzieć sobie, co się czuje po takim postawieniu problemu, jak
tutaj zaprezentowałaś.
Być może postąpiłaś słusznie, ale na pewno nie asertywnie.
Oczywiście nie ma co "przeceniać" asertywności. Są sytuacje, w których
zachowania agresywne są korzystniejsze z punktu widzenia celów, które mamy
osiągnąć. Ale są to zwykle sytuacje, w których należy szybko podjąć
decyzję, szybko działać (najczęściej sytuacje zagrożenia).
> Mam nadzieję że moje pytanie o to czy nie przeszkadzam w
> sklepie (gdzie powinnam być oczekiwanym gościem a nie natrętem) uświadomi
> sprzedawczyni, że chyba coś jest nie tak z jej sposobem wykonywania pracy. I
> kolejna osoba ma szanse być inaczej obsłużona. Agresją byłoby gdybym
> stwierdziła : Widać, że nie płacą pani prowizji od utargu....
IMO Kasia nie masz racji. W obu sytuacjach zaatakowałaś osobę oceniając
jednoznacznie jej kompetencje.
Ja nie chcę tutaj oceniać w sensie dobrze/źle. Pewnie zachowałbym się
podobnie - człowieka wkurza, gdy czuje się "olewany". Ale rozmawiamy tutaj
o asertywności, czyli m.in. o przeświadczeniu jednostki, że jej opinie,
przekonania, myśli i uczucia są równie ważne jak czyjekolwiek i że inni
ludzie mają również prawo żywić takie przeświadczenie.
> Ale ja właśnie tak pytałam- bardzo rzeczowo, bardzo uprzejmie i bez emocji.
Złośliwość wyrażona uprzejmie i bez emocji jest chyba najboleśniejsza.
Człowiek atakowany czuje się wtedy zagubiony - dostaje sprzeczne
komunikaty.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |