Data: 2002-02-21 07:15:09
Temat: Re: Czy jest mozliwe...
Od: <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Zalozenie pierwsze jest takie, iz Kamila to fascynacja (byc moze seksualne,
> byc moze inna), drugie to takie, iz pokochalem Kamile, a z Kaska jestem z
> przyzwyczajenia (ktore do tej pory pojmowane bylo przeze mnie jako milosc) i
> zalozenie trzecie - kocham obydwie.
> Problem twki w tym, iz nie wiem, ktore z tych twierdzen jest prawdziwe.
> Kilka lat temu na imprezie u znajomych spotakalem pewnego interesujacego
> czlowieka, jak sie pozniej okazala, byl on "zawodowym" psychologiem,
> Powiedzial on wtedy rowniez, iz nie bede z Kaska, i byc moze nie rozejdzimy
> sie jutro ani za miesiac, ale rozejdziemy, poniewaz, nie jest ona "ta"
> kobneta. Przez pewien czas myslalem nad tym intensywnie (jakis tydzen), po
> czym doszedlem do wniosku, iz facet bzdury piep****.
Mam dosyć przewrotną propozycję. Spróbuj dotrzeć do owego psychologa z Kamilą
i spytaj czy to jest "ta". I będzie ... (w jakiś sposób) po sprawie.
Przynajmniej skończy się część problemu. Pojawią się nowe.
Dla Kaśki Twoje odejście może być prawdziwą tragedią.
Dla niej te pięć lat, to lata stracone.
Pozdrawiam, Gustaw.
> Vilfor Maguard
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|