Data: 2001-11-10 17:44:46
Temat: Re: Czy jest tutaj ktos z Holandii...?
Od: <m...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Danka" <d...@z...nl> wrote in message
news:3bed3057$0$301@news2.zeelandnet.nl...
> A czy probowalas moze kiedys zrobic w NL jakiegos makowca?
No wiesz ale z ciebie optymistka !! Przeciez wiesz, ze tu praktycznie
niewiele mozna zrobic, kiedy sie nie kupi polgotowca i nie dokonczy wedlug
ichnich wskazowek. A mak to raz dostalam od cioci ze wsi w PL. I jak to
wiezlismy przez te wszystkie wtedy granice to moj Henry przez cale 14 godzin
w portki ze strachu robil ze nas gdzies w koncu zwina za przemyt narkotykow.
Zmielilam go na takim Moulinexie (na kluski z makiem), z ktorego po garsci
wyjmowalam. Trwalo to ze dwie godziny a i polowe stracilam, bo wszedzie
gdzies sie po drodze rozwalal.
>
> Raz czy 2 razy do roku jade do Polski i robie duze zakupy, np. kremy
Snickersa, galaretki, budynie, kisiele, wafle, chrzan
> i jakos zyje.
>
> Takie przeznaczenie. Ja juz prawie 20 lat tak robie, a zawieszenie w aucie
az jeczy. Chrzan i cwikle trzeba przywozic, bo raz za kawalek chrzanu w
korzeniu w egzotycznym sklepie musialam zaplacic ok. 16 Fl. (12, 13 zl).
Budyn i kisiel moi strasznie lubia wiec tez, no i ogorki kiszone i kasza
gryczana i 100 innych rzeczy.
Co tam przyzwyczailam sie.
**********
m-gosia
**********
|