Data: 2004-10-15 13:32:44
Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Mrówka" <m...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Grzech Otnik" <g...@g...pl> napisał w
wiadomości news:ckohfr$sq0$1@inews.gazeta.pl...
> Żona Sokratesa nie będzie chciała z nim zostać dopóki on biernie będzie
się
> przyglądał, i zamęczał ją przekonywaniem że lepiej jej będzie z nim niż z
> tamtym. Niech zachowa się jak mężczyzna, pogoni apsztyfikanta i zmusi ją
do
> podjęcia decyzji.
Poganianie absztyfikanta stawia go w swietle ofiary i zona Sokratesa bedzie
sie tylko nad nim uzalac i to Sokratos bedzie na gorszej pozycji.
Bo teraz jest ona w komfortowej sytuacji. Może sobie
> smakować nowego partnera i wie że Sokrates będzie ją po rękach całować
jeśli
> za jakiś czas stwierdzi że to wcale nie taki miód. I nie myśli naprawdę o
tym
> co może stracić, bo na razie to ma i stare i nowe.
Ja bylam po stronie odchodzacych i im dluzej Ex mnie prosil,grozil ,kajal
sie i robil sceny tym bardziej mnie wkurzal.Lepiej wyszledby na tym gdyby
dal mi spokoj,abym mogla wszystko przetrawic,bo prawda jest taka ze w moich
oczach nowy facet wygladal super a jeczacy ex -zalosnie.
Mysle ze Sokrates powinien wyglosic jedna a konkretna mowe na koniec ktorej
domagac sie decyzji z zony strony:jest z nim lub z kochasiem.
Magda
|