Data: 2004-10-15 21:31:58
Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "jacobs400" <p...@U...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kaszycha" <k...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ckpcc8$btp$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Z omawianych na liście od września to dwa przypadki postępowania
> odwrotnego
> do "twardziej" dało opłakane efekty (Jacobs i Bartek). Niestety pan R
> milczy- oby to była dobra wróżba!
> Kaśka
No taki opłakany do końca to nie jest. Pozwoliło mi to na przeanalizowanie
swojego życia, bardzo głęboko, poznanie wielu przyjaciół, dało mi poczucie
bycia rodzicem bardzo potrzebnym dla mojej córki, pokochałem bardzo swoją
córeczkę. Zawsze ją kochałem, ale teraz wiem co czują matki, kiedy szykują
swoje pociechy do przedszkola co rano.
Uważam, że wiele dowiedziałem się o sobie, co we mnie tkwi, co jest dla mnie
ważne. Oduczyłem się dzwonienia do swojej żony. Teraz ona wydzwania do mnie,
jakie to żałosne. Wrzuciłem jej numer tel. do KF :) Bo bałbym się z nią
rozmawiać i zburzyć swój świat który zbudowałem przez ten czas, spokój i
jakąś normalność. Poczułem, że żyję na nowo. Modlę sie po cichutku, żeby ona
już nigdy nie wróciła i nie zepsuła tego co robię teraz jakby od początku.
Czego wszystkim życzę. W sumie to jestem jej wdzięczny, bo poznałem gorycz i
ból, dzięki temu jestem już odporny na takie coś. To chyba jak szczepionka,
potem człowiek się uodparnia na podobne zdażenia. Wiele sie nauczyłem też o
procedurach sądowych ;) jakby co to służę radą w podobnych przypadkach do
mojego.
Jacobs
PS. Jakaś kobieta co chwilę na mnie spogląda co rano jak córeczkę odstawiam
do przedszkola. ;)
|