| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2011-10-24 09:42:47
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-22 03:58, Nowy lepszy tren R pisze:
> Czy to kim byli nasi rodzice określa nasz byt? Czy jesteśmy niewolnikami
> wychowania? Stawiam jabłka przeciwko gruszkom, że tak. Nasi rodzice - to
> my.
>
Na tak postawione pytanie można chyba tylko odpowiedzieć: Nie.
Nasz byt określają tysiące czynników środowiskowych, w tym jakiś udział
maja poglądy naszych rodziców (zgodny lub niezgodny) a do tego jeszcze
geny, które w jakimś sensie wytyczają skłonności do czegoś, tendencje,
zdolności ale i tak nie są absolutem.
Na pewno nie jesteśmy niewolnikami niczego.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2011-10-24 10:09:41
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-24 11:39, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2011-10-24 10:30, Qrczak pisze:
>>>
>>> Może się za rzadko przegląda.
>>> Ja już widzę, ale wstydzić się nie będę. Walczyć też mi się nie chce.
>>
>> Wiesz, mi tego trudno nie zauważyć, zwłaszcza przy okazji różniastych
>> pogrzebów, kiedy się zbiera rodzina, którą widuję wyłącznie przy
>> takich okazjach raz na kilka lat. Słyszę wtedy wypowiadane nieraz ze
>> łzami w oczach "och, to przecież Marylka!". I chociaż widzę w sobie
>> niektóre paskudne wady mojej mamy (chociażby furiactwo), to wolę się
>> utożsamiać z tą lubianą przez wszystkich Marylką. ;)
>
> A bo czasem właśnie zależy wszystko od tego, co chcemy zapamiętać. I
> czy na pewno musi to być to, co nas samych tak bardzo irytowało.
Najbardziej pamiętamy to, co wywoływało w nas największe emocje, często
negatywne i niezrozumiałe. Fajnie, jeśli są też jakieś pozytywne, na
których możemy się skoncentrować.
> Chociaż (biorąc swój przykład na tapetę) z chwilą, gdy zauważyłam u
> siebie, przestało mnie denerwować u matki. Jest pewnie na to jakaś
> teoria.
Bo zrozumiałaś na własnej skórze, skąd, co i jak? Ja tak mam, co nie
znaczy, że nie wkurzam się wtedy sama na siebie. ;)
>
>>>> Bardzo trudno osiągnąć ten dystans, ale Ty już go masz.
>>>
>>>
>>> Ale odsunąć się trochę mogę. W sumie to bardzo dobra metoda, tylko
>>> przytulić ciężko tak na dystans.
>>
>> Pewnie. Wyobraź sobie tylko, jak faktycznie trudno przytulić, kiedy
>> dystans przekracza normalny wymiar tego świata.
>
>
> Nie wyobrażę sobie, bo przytulać lubię. Już.
To dobrze. Zazdroszczę Ci tego przytulania.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2011-10-24 11:10:47
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Dnia 24-październik-11 w ramce <news:j83bun$t5f$1@inews.gazeta.pl> pędzel
michał zmalował:
> W dniu 2011-10-22 03:58, Nowy lepszy tren R pisze:
>> Czy to kim byli nasi rodzice określa nasz byt? Czy jesteśmy niewolnikami
>> wychowania? Stawiam jabłka przeciwko gruszkom, że tak. Nasi rodzice - to
>> my.
>>
> Na tak postawione pytanie można chyba tylko odpowiedzieć: Nie.
> Nasz byt określają tysiące czynników środowiskowych, w tym jakiś udział
> maja poglądy naszych rodziców (zgodny lub niezgodny) a do tego jeszcze
> geny, które w jakimś sensie wytyczają skłonności do czegoś, tendencje,
> zdolności ale i tak nie są absolutem.
> Na pewno nie jesteśmy niewolnikami niczego.
Kolega jeszcze nie dojrzał, poczekamy :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2011-10-24 11:14:48
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Dnia 24-październik-11 w ramce <news:j836ju$ciq$1@news.onet.pl> pędzel
medea zmalował:
> W dniu 2011-10-23 23:23, Nowy lepszy tren R pisze:
>> Dnia 23-październik-11 w ramce<news:j81u8l$kcf$1@news.onet.pl> pędzel
>> medea zmalował:
>>
>>> W dniu 2011-10-23 20:41, Nowy lepszy tren R pisze:
>>>> Dnia 22-październik-11 w ramce<news:j7ubbg$9a5$1@news.onet.pl> pędzel
>>>> medea zmalował:
>>>>
>>>>> W dniu 2011-10-22 03:58, Nowy lepszy tren R pisze:
>>>>>> Czy to kim byli nasi rodzice określa nasz byt? Czy jesteśmy niewolnikami
>>>>>> wychowania? Stawiam jabłka przeciwko gruszkom, że tak. Nasi rodzice - to
>>>>>> my.
>>>>> W dużej mierze się zgadzam, ale oddajmy też trochę praw genom. ;)
>>>> Ok, ale czy geny determinują poglądy?
>>> Geny - nie. Chyba że jakoś pośrednio.
>>>
>>> Jakiego typu poglądy masz na myśli? I czy te akurat są według Ciebie
>>> zasadniczą częścią nas? Stanowią o tym, kim jesteśmy?
>> Chyba wszelakiego rodzaju. One determinują decyzje jakie podejmujemy.
>> Pogląd na życie, to faktycznie dość szeroki temat. Więc - poglądy
>> polityczne - bo z myślą o nich pisałem. I ograniczyłbym się do prostego
>> podziału - komuna / nie komuna.
>> Patrząc na mnie i moją żonę - ja z prawicowego domu, a żona z lewicowego.
>> Całkowicie inaczej odbieramy życie. Oczywiście dużo tu innych zmiennych,
>> choćby płeć.
>> Ale - mój szwagier. Dla niego liczy się, ogólnie mówiąc "fachowość" a la
>> Leszek Miller, a dla mnie patriotyzm a la Lech Kaczyński.
>>
>> Znalazłem ostatnio krótkie zestawienie kilku życiorysów naszych tuzów
>> dziennikarstwa. Czy istotnym faktem dla oceny ich postawy/poglądów może być
>> historia życia ich rodziców? Wybory jakich dokonywali?
>>
>> Więc ja sądzę, że jak najbardziej.
>
> Wiem, o co Ci chodzi. Zastanawiałam się jakiś czas temu (nawet tutaj na
> psp) dokładnie nad tym samym wpływem, ale w odniesieniu do religii i wiary.
> Ciebie widocznie bardziej zajmuje polityka. ;)
> Tak, wychowanie na pewno ma wpływ na te dwie sprawy i to zasadniczy, a
> często nawet determinujący. Być może jest to też kwestia emocjonalności,
> sposobu przywiązywania się do różnych spraw, ludzi i do życia w ogóle. A
> emocjonalność to wychowanie + geny.
Wychowanie to milion różnych drobiazgów - począwszy od zwracania na pewne
rzeczy uwagi, a na pewne nie. Uwrażliwiania na coś, a na inne coś - jakby
blokowanie percepcji. To normalne. I jesteśmy tego niewolnikami w tym
sensie, że dostajemy to w posagu, niezależnie od tego czy chcemy czy nie.
Możemy próbować się tego bagażu pozbyć, ale konia z rzędem :
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2011-10-24 12:13:42
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-24 13:10, Nowy lepszy tren R pisze:
> Dnia 24-październik-11 w ramce<news:j83bun$t5f$1@inews.gazeta.pl> pędzel
> michał zmalował:
>
>> W dniu 2011-10-22 03:58, Nowy lepszy tren R pisze:
>>> Czy to kim byli nasi rodzice określa nasz byt? Czy jesteśmy niewolnikami
>>> wychowania? Stawiam jabłka przeciwko gruszkom, że tak. Nasi rodzice - to
>>> my.
>>>
>> Na tak postawione pytanie można chyba tylko odpowiedzieć: Nie.
>> Nasz byt określają tysiące czynników środowiskowych, w tym jakiś udział
>> maja poglądy naszych rodziców (zgodny lub niezgodny) a do tego jeszcze
>> geny, które w jakimś sensie wytyczają skłonności do czegoś, tendencje,
>> zdolności ale i tak nie są absolutem.
>> Na pewno nie jesteśmy niewolnikami niczego.
>
> Kolega jeszcze nie dojrzał, poczekamy :)
Ja jeszcze nie dojrzałem, ale licho nie śpi. Moi ludzie nad tym pracują.
To znaczy moje autorytety! :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2011-10-24 12:34:31
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Dnia Mon, 24 Oct 2011 10:06:25 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2011-10-23 23:25, Nowy lepszy tren R pisze:
>> Dnia 23-październik-11 w ramce<news:j81ul3$lte$1@news.onet.pl> pędzel
>> medea zmalował:
>>
>>> W dniu 2011-10-23 20:50, Nowy lepszy tren R pisze:
>>>> Jeszcze nie wszystko stracone :) Ile miałeś lat jak się rozwiedli?
>>>> Albo inaczej - ile lat był ojciec w Twoim życiu? Jak patrzę na siebie,
>>>> to widzę, że siedzę przy stole w ten sam sposób co on, zagryzam tak
>>>> samo wargi i dostrzegam setki innych nawykowych czynności, które nie
>>>> działają pozytywnie na mój spokój. Wnerwia mnie to, że są tak
>>>> automatyczne. Poza tym - dostrzegam ten sam mechanizm związany z
>>>> podejmowaniem decyzji. A raczej - oznaki zewnętrzne. Masakra :)
>>> A może trzeba się aż tak na to nie wnerwiać, żeby się od tego móc uwolnić?
>> Aż tak to się nie wnerwiam. Jest to po prostu wkurzające :)
>
> Po prostu masakra, co? ;)
>
> Ale wyobraź sobie, jak daleko zaszedłeś, że potrafisz to w ogóle dostrzec!
> Rozmawiałam przedwczoraj z siostrą i mówię jej w pewnym momencie -
> robisz to i tamto dokładnie jak kiedyś nasza matka. Zaprzeczyła. Nie
> widzi tego.
> Bardzo trudno osiągnąć ten dystans, ale Ty już go masz.
>
A Ty wiesz, co robisz jak Twoja Matka?
--
XL emocjonalna i fizyczna kopia swojej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2011-10-24 12:38:37
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Dnia Mon, 24 Oct 2011 11:14:08 +0200, medea napisał(a):
> I chociaż widzę w sobie niektóre
> paskudne wady mojej mamy (chociażby furiactwo), to wolę się utożsamiać z
> tą lubianą przez wszystkich Marylką. ;)
Ja tam nie widzialam w Mamie żadnych paskudnych wad, bo ich nie miała -
poza bezgranicznym uwielbieniem dla mojego brata. Że jednak tej cechy
akurat nie odziedziczyłam, natomiast wszystkie pozostałe jak najbardziej,
to mogę powiedzieć, że odziedziczyłam same najlepsze :-)
--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2011-10-24 12:40:36
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Dnia Mon, 24 Oct 2011 11:16:32 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2011-10-24 10:49, Nowy lepszy tren R pisze:
>> I to się będzie pogłębiać, pociesz ją jeszcze :)
>
> Wolę tego dołka nie pogłębiać. Aczkolwiek nie wiem, czy jest jakaś inna
> metoda.
>
> Ewa
To są aż takie okropności, że siostrze sprawia przykrość uświadamianie jej
ich?
:-/
Ja tam czuję rozrzewnienie, kiedy "na pogrzebach" mówią do mnie "Ala, no po
prostu Ala!" //tylko o wiele szczuplejsza
--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2011-10-24 14:37:35
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?
Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
wiadomości news:vi3sbdyupe5r$.dlg@trenerowa.karma...
> Dnia 23-październik-11 w ramce <news:j822bq$g35$1@mx1.internetia.pl>
> pędzel malkontent zmalował:
> Mam Cię za wielką niewiadomą, serio :)
> I nie wiem czy kogoś to obraża, ale wiem, że z Tobą udaje mi się gubić
> wątek :))
K - która ogłosiła rozwiązanie wszelkich tajemnic
może poczuc się dotknięta :)))
ale na pocieszenie Ci powiem,ze ja dla siebie
też nie jestem całkiem czytelny :)))))
...
>
> Poczekaj :)
> Jeszcze nie ma dobrej teorii na ten temat. Na razie zastanawiam się czy
> ważne są nasze korzenie. Ważne - do tego żeby w nie wnikać.
sentymenty przez Ciebie przemawiają ?
pomijając biologie - bierzemy : system wartości, nieświadomość ,
inżynierie społeczną, przemiany postindustrialne,... mieszamy
i.... mamy to co widać :))))
Podczas rewolucji przemysłowej potrzebna była
mobilna siła robocza - stare struktury feudalne zostały
rozerwane i pojawil się proletariat
Teraz potrzebne są mobilne mózgi - osobniki bez trwałego/własnego
systemu wartości - pakuje się w nich to co aktualnie potrzeba
i .. - ech... szkoda pisać.
A korzenie - no wyrywa się - są do tego maszyny
propagandowe,reklamowe,kształtujące masę
....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2011-10-24 16:12:05
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-24 14:38, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 24 Oct 2011 11:14:08 +0200, medea napisał(a):
>
>> I chociaż widzę w sobie niektóre
>> paskudne wady mojej mamy (chociażby furiactwo), to wolę się utożsamiać z
>> tą lubianą przez wszystkich Marylką. ;)
>
> Ja tam nie widzialam w Mamie żadnych paskudnych wad, bo ich nie miała -
> poza bezgranicznym uwielbieniem dla mojego brata. Że jednak tej cechy
> akurat nie odziedziczyłam, natomiast wszystkie pozostałe jak najbardziej,
> to mogę powiedzieć, że odziedziczyłam same najlepsze :-)
Jezuuuuu!!! Ale Ty jesteś... wiem jaka, ale nie powiem. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |