Data: 2002-03-26 09:45:08
Temat: Re: Czy mogę mieć nadzieję?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Loonie <L...@n...wp.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a7pbth$c4k$...@n...onet.pl...
>
> Poprawka, gwoli ścisłości - piersi to trzeciorzędne cechy.
Uuuu! zaczyna mi to przypominać licytację. Trzeciorzędne, kto da więcej!
;-))
> Pierwszorzędne
> trudno zobaczyć, bo to jajniki (u faceta jądra - łatwiej). Drugorzędne to
> organy płciowe (BTW jestem specjalistą od organów). Ale widzę, że co jakiś
> czas musisz sprawdzać czyli moje imputacje miały jakieś podstawy... ;-)
Oczywiście, że muszę to sobie udowadniać, co jakiś czas :-) Kompletnie nie
pasuję do ogólnie przyjętych stereotypów dotyczących kobiecości - jestem
inteligentna, mam "umysł ścisły" i niekonwencjonalne podejście do seksu ;-))
> No dobra. W ramach wyjątku pozwalam Ci być niedziewicą. ;-) Twoje życie -
> twój problem.
Dzięki :-) Teraz lecę szybko skonsumować moje dziewictwo ;-)))
> Zdrowie nie ma tu nic do rzeczy. Powiedzmy nienajfajniejsza.
Mam na myśli cały czas zdrowie psychiczne...
> Eee, tego, dzieci chyba wolą żyć bez seksu niż przytulania. A dzieci _są_
> ważne. Dla mnie ważniejsze od przyjemności rodziców.
Ależ jedno nie stoi na przeszkodzie drugiemu?! Ja cały czas uważam, że można
uprawiać seks z głową.
Poza tym, mówienie co wolą dzieci, w sytuacji, kiedy seks z dzieckiem jest
szkodliwy i jest przestępstwem to trochę tak, jakby przekonywać, że żuczki
gnojarki nie lubią jeść świątecznych mazurków, więc przestańmy je
wypiekać....
> A jo, wyobraźnia to podstawowy wróg związku. Trzeba patrzeć realnie.
Jeśli w grę wchodzi miłość, to owo realne spojrzenie jest zawsze trochę
zamglone.... IMHO, oczywiście
> Nie bezwzględną, a jakąkolwiek pewność (BTW To ciekawe co my tu
wypisujemy,
> pewność jest przecież jedna ;-). Ale niestety niektórzy uprawiają seks bez
> namysłu - ot tak sobie dla sportu i przyjemności, bez oglądania się na
> konsekwencje.
No, dobra, przyznaję się - jeśli akurat nie jestem w trwałym związku, to
uprawiam seks dla przyjemności. Jak na razie udało mi się uniknąć:
dziecka z przelotnego romansu,
choroby wenerycznej
rozbicia cudzego/swojego małżeństwa
etc.
Bo zdarza się, że można choć trochę myśleć w łóźku. I dlatego polemizuję z
Twoim zdaniem, że seks powinien być dopuszczalny tylko wtedy, gdy ma się
wobec partnera pewne poważne plany.
pozdrawiam
Monika
P.s. Loonie, ile Ty własciwie masz lat ? ;-)
|