Data: 2010-06-21 20:51:31
Temat: Re: Czy opłaca się jeszcze ekogroszek ?
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
>> No zaraz zaraz... przecież klimat się ociepla, skąd zatem te 'ciężkie
>> zimy' się biorą? ;-DDD
>
> He he, niektórzy po prostu [...] sądzą na podstawie kilkuletniego włąsnego
> doświadczenia...
>
Nawet i to kilkuletnie własne doświadczenie nie napawa przekonaniami co
do ocieplania klimatu. Tylko media robią ludziom z mózgów wodę i tyle, a
ci jak takie bydło dają się wodzić za nos ;-P
>> W dzisiejszych czaaaasach...8-O...???
>
> Tak, zwłaszcza w dzisiejszych. Kiedy rosnąca popularność ekogroszku i gazu
> oraz oleju niedługo stanie się powodem gwałtownej zwyżki ich cen, jak już
> rynek będzie dostatecznie uzależniony od niego. Trzeba zabezpieczyć sobie
> ogrzewanie paliwem tradycyjnym także i to w sposób jak najprostszy - vide
> poniżej.
Tylko co to jest 'paliwo tradycyjne'...? :-) Węgiel? Drewno? czy co jeszcze?
>
>> Przecież WSZYSCY chcą mieć ogrzewanie działające automatycznie - pstryk
>> i działa.
>>
> Wyobraź sobie, że jest już cudnie: wszyscy mają takie grzanie "na pstryk",
> a tu nagle jednej (starczy, czyż nie?) zimy mróz, opady śniegu - pozrywane
> linie i powszechny brak prądu... Przecież tej zimy było tak, prawda? I ci
> wszyscy, którzy dotąd mieli wygodnie, nagle zostali zupełnie bez ciepła, bo
> piece z supertruper-elektroniką i wszelkimi ansami w tym momencie zero
> warte, a czym zastępczo ogrzać, kiedy prądu nie ma?
Bo mądry Polak po szkodzie... Gdyby Polak myślał... co się ostatnimi
czasy coraz rzadziej zdarza - to by zawczasu kupił sobie generator
spalinowy i zasiliłby wszystkie kluczowe systemy w domu, a jak mówił
'jakoś to będzie', to potem i było...
Ja u siebie właśnie przystosowuję instalację do ewentualnego wpięcia
generatora, a pod drugi komin podepnę zwykły - tradycyjny piec kaflowy
na drewno i alternatywa będzie :-). Dom jeszcze w budowie.
Ja tam wolę swój piec,
> którego jedyną elektronikę i obsługę stanowi mózg i ręce mojego męża, sama
> zresztą też potrafię nahajcować ;-)
Kiedyś się chodziło z wiadrem do studni, a tam elektroniką była korba i
łańcuch :-D. Mam tu taką studnię obok na posesji. Nawet póki co z niej
korzystam :-). Jednak nie bardzo by mi się uśmiechało tak na dłuższą metę...
pozdr.
robercik-us
|