Data: 2002-06-17 05:50:49
Temat: Re: Czy to zdrada?
Od: "Petka" <[wytnijto]puchatka29@o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A wiesz drogi Sokratesie co nam ze slubnym :wyszlo" podczas takich rozmow?
Ze zdrada jest to, co kazdy czlowiek za nia uwaza. W zwiazku spotykaja sie
wiec na ogol dwie rozne definicje zdrad, i cala sztuka - jak i z reszta
przekonan - polega na dogadaniu sie, kompromisie. Istnieja stereotypy na
ktorych sie wzorujemy -co zdrada jest a co nie... katolickie,
drobnomieszczanskie... rozne. Ale wewnetrznie kazdy z nas "ma inaczej".
Z mojego wlasnego podworka: ja uwazam ze zdrada byłaby inna kobieta nie
ważne w jakiej konfiguracji. Zdradą nawet byłaby tęsknota za tą inną...
Dla mojego ślubnego zdrada nie ma nic wspolnego z fizycznoscią -
zdradziłabym nie wtedy gdybym zrobiła "skok w bok" ale wtedy, gdybym mu o
tym nie powiedziała.
Bardzo rozne definicje zdrady, prawda? Ale jak to w zwiazku trzeba je tak
pogodzic zeby sie nie zranic. Albo zranic jak najmniej.
Pozdr
Puchatka
|