Data: 2002-06-18 05:47:30
Temat: Re: Czy to zdrada?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Sandra <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aekrup$phd$...@a...dialog.net.pl...
>
> A może ma problem z tym? I dobrze byłoby żeby to partnerka wykazała więcej
> inwencji i go podszkoliła.
Ejże! To nie wchodzi w grę! Przecież u nas kobieta powinna być niewinna i
nieskalana jak pierwszy śnieg (bo jak jest inaczej, to znak, że jest
puszczalska ;-))). To czego ona może nauczyć męża, który dobrze gdyby
wcześniej miał doświadczenia ? ;-))
> > Zdarzają się takie dziwne wypadki, że żony kochają swoich mężów i
> chciałyby
> > dostawać od nich przyjemność...
>
> Niekiedy nie dając nic z siebie?
Żeby dawać, to trzeba to umieć robić. A skoro niemile widziane jest, aby
kobieta miała zbyt wielu partnerów, to gdzie ona może się tego nauczyć? W
małżeńskim łożu? Na lekcji przysposobienia do życia w rodzinie, prowadzonej
według podręcznika rekomendowanego przez konserwatystów? Przecież to błędne
koło..... Nie daje nic z siebie, bo nie miała okazji się tego nauczyć, a
skoro nie daje, to mąż uważa, że jest oziębła, więc idzie na tirówki, bo tam
nie musi się wysilać. A skoro nie musi się wysilać, więc do niczego w łóżku
z żoną nie dojdą, więc ona się nie wykarze, więc on uzna, że jest oziąbła
etc.
Nie każda kobieta zdobędzie się na to, by przed ślubem mieć rozliczne
kontakty erotyczne....
pozdrawiam
Monika
|