Data: 2002-06-18 11:40:48
Temat: Re: Czy to zdrada-inaczej
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Sokrates <d...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aen32i$g6g$...@n...tpi.pl...
>
> Znam takich, co we wlasnych poglądach na temat kategorii "pań użytkowych"
> mają szerokie rozróżnienie. Z jednego końca jest tirówka jako forma
> onanizmu a na drugim końcu jest ekskluzywna callgirls jako lekarstwo na
> braki w pożyciu domowym.
Wiecie... zastanawia mnie skąd np. Ty, Sokratesie, bierzesz swoje zdanie na
temat callgirls... Czy to przypadkiem nie z zachodnich filmów, w których
takie panie były nie tylko seksowne, ale jeszcze dobrze ułożone,
inteligentne i oczytane i między jednym orgazmem a drugim zabawiały klientów
rozmową o Szekspirze albo o całkach i różniczkach?
Obawiam się, że w naszej rzeczywistości takie zjawisko nie istnieje.
Dziewczyny dzielą się na prostytutki, które stoją na drogach/ulicach,
prostytutki, które pracują w "agencjach" i na prostytutki, na telefon.
Różnice między nimi, ograniczają się zasadniczo do wysokości "honorarium" i
częstotliwości mycia. O egzystencjonaliźmie w prozie współczesnej raczej nie
próbujcie rozmawiać z żadną z grup.
IMHO jednostki wyrastające ponad przeciętność (w pozytywnym tego słowa
znaczeniu) to naprawdę rzadkość w tym fachu.
IMHO polskie callgirls raczej przypominają te z polskich filmów (chyba w
Fuksie tak było) - w głowie im się nie może pomieścić, że ktoś może mieć
czelność zamawiać je do czegoś innego niż zwykły seks, podczas którego one
wydadzą z siebie odpowiednią ilość jęków...
pozdrawiam
Monika
|