Data: 2001-09-18 06:53:48
Temat: Re: Czy warto oszukiwać...
Od: "Vetch" <v...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hej !
Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał
> Palenie to chory zwyczaj. :(
dokładnie ;-)
> Pale i mam wyrzuty sumienia gdyz zatruwam w ten sposob
> moja ukochana. :(
Oj, zatruwasz...
> Czasami bardzo mnie juz to 'jaranie' wkurza i bardzo
> przestalo mnie bawic wlasnie z uwagi na to iz moja
> narzeczona zle znosi dym tytoniowy.
To zrób coś z tym...
Zadbaj nie tylko o siebie, ale i o nią...
Ja ze swojego doświadczenia (paliłem rok, 10 lat temu),
muszę Ci powiedzieć, że osoby palące mają taki smród
z gęby (bo inaczej nie można tego określić), że dosłownie
chce się wymiotować, ludziom o czułym powonieniu.
Nie chcę być złośliwy, ale może to będzie dla Ciebie
i innych jakąś motywacją, jak odbierają palaczy inni ludzie.
Szczególnie bliższy kontakt, czy bezpośrednia rozmowa
z palaczem, jest dla niepalącego po prostu odrażająca.
Nie idzie wytrzymać.
Sam nieraz złapałem się na tym, że kiedy wyczuwam smród,
kończę rozmowę jak najprędzej, żeby... uciec ;-)
Z tego wniosek, że niepalący z palaczem nie pogada ;-)
Nie mówiąc, o tym, że taki pocałunek pary p/n wyobrażam
sobie jako... przykry :-)))
No, a jak szkodliwe jest palenie wogóle dla zdrowia...
Kiedyś, paląc nie byłem w stanie przebiec nawet 500metrów
bez zadyszki, a teraz mogę biec 5km i człowiek wogóle jakiś
sprawniejszy jest, i taki... "wolny".
To wspaniałe uczucie, czuć się zdrowym, niezależnym od
wszystkiego...
Palenie wydaje mi się być, jakimś znakiem słabości psychicznej,
nieradzenia sobie z problemami... to jakaś chora ucieczka
... może od problemów, stresu... nie wiem.
Udowodniono jednak, że fajki nie uspakajają nerwów,
jak mylnie myślą palacze, a wręcz je rodrażniają i
pogłębiają uzależnienie w sytuacjach stresu.
Nałóg palenia można wyleczyć, należy tylko mocno chcieć...
Palacze, nie zabijajcie powoli siebie i innych !
Rzućta to cholerstwo i cieszcie się życiem !
Vetch
;-)
|