Data: 2006-11-08 07:40:19
Temat: Re: DLACZEGO WRÓCIŁEM...
Od: "Andrzej" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hasky" <h...@t...pl> napisał w wiadomości
news:eir08f$51s$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:eiqpgi$4mr$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Polubiłem was - panny, mężatki, rozwódki i wdowy. Jako prawdziwy
>> mężczyzna
>> nie mogę żyć bez kobiet, zwłaszcza takich które umieją gotować lepiej ode
>> mnie, stanowiące wyśmienite, smakowite i znakomite urozmaicenie szarego
>> życia. Pssssst, mężowie nie muszą wiedzieć, że to tylko wirtualnie...
>>
> To akt drugi bajki o fanslaviscie..
> Akt pierwszy na soc polityka...
>
> ...
> Nie wypada bowiem szanowni
> Nie robić z siebie wielkiej bez hołowni
> I na nic się to wszystko dla żartu zdało,
> Wciąż Fanslaviscie pouczeń było mało
>
> Kiedy bardzo zimno jest na dworze
> Fanslavista chędożyć już nie może.
> Tylko termos i elektro - grzanie
> Pozostało dodakowo - przed oczyma miganie.
>
> Razu pewnego jej rufa tak swędziała .
> Wsadził do miednicy by muzyki słuchała,
> A gdy ten ją zaczął drapać bardzo marnie
> Dodatkowo nie głaskał bardzo ofiarnie
>
> Dlatego do ucieczki Jej doszło nareszcie,
> Oraz wesoła fama rozeszła się w mieście
> Od Fanslavistycznej wesołej całej racji
> Matrony dostało czerwonej karnacji.
>
> Ta najbardziej stara raszpla ro??ebana,
> Padłszy przed Fanslavista na sztuczne kolana,
> Z trudem tłumiąc rzewne głośne łkanie
> Wołając: "Będziesz naszym królem" O Panie!
>
> Ty panując w Icebylinie od lat wielu
> Ojcem pozostaniesz dla swojskiego burdelu.
> Bo duże pustki i cech ten poupada
> I mało klienteli i czeka burdelmamę zagłada
>
> Upada tradycja, upadają obyczaje!
> Twoja ulubienica wszystkim dupy daje!
> Na ulicy, na szosie i bez pieniędzy,
> A z czego będziemy żyć do q??y nędzy.
>
> Nikt nas dziś nie zawoła, i już nie pierdoli,
> Bo tania darmochę tirowek każdy woli!
> A więc najjasiejszy i szanowny panie,
> Sprawiedliwość niech w Imbecylinie sie stanie!"
>
> Fatalista na łzy matron bardzo czuły,
> Kazał sobie zrobić zadatek do szkatuły
> Każdej matronie mówił panie bracie...
> Po tym zamknął się sam myśląc w komnacie
>
> W nocy na psciepie poprosił klakiera swego
> Nawiedzonego, oraz potakiwacza nadwornego,
> By ten czytając psciepowe kręte szlaki
> Może by wtedy znalazł wreszcie sposób jaki,
>
> By moja ulubienice można zwabić było
> Szantażując rozwodem, sprowadzić siłą
> I od nowa fataliście plecy grzała,
> I jak poprzedniczka jego utrzymywała,
>
> Niech zgodzi się, i w swojej ofierze
> Dodatkowo jego jedyne majtki pierze...
> Niech luba nie zagłada przez wielka lupę,
> I niech nie patrzy, jaka ma dupę,
>
> Tak był w pracy Fatalista pogrążony,
> Pisze nowe zadanie i jest roztargniony,
> Chodź szukał prawdy w piekle i na niebie
> W takim roztargnieniu, tylko srał pod siebie.
>
> I Opisał "Bardzo smutną wieść, niestety
> objawiły się na psciepie wierszoklety,
> Że jego luba z nim nie wytrzyma.
> Napił się Mesaliny, i tylko się kima
>
> Chyba, że się znajdzie inny pomysł jaki,
> Żeby jego lube, nie obracały jebaki,
> Który jej tak wpieprzy bardzo pięknie,
> I Fanslawiscie klepka w głowie pęknie!
>
> Kuniec II aktu i bajki...
>
>
>
NTG
PLONK
|