Data: 2003-11-07 11:39:48
Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Rukasu" <r...@a...net> napisał w wiadomości
news:bofha0$3071$1@foka.aster.pl...
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:bodh2n$mb3$1@news.onet.pl...
>
> > Że nie widzisz w tym logiki? Ja też nie widzę, wszak sama ideologia też
> > jest mało logiczna, a mimo to - funkcjonuje.
>
> :-o
> No, logika stojąca za wegetarianizmem jest akurat bardzo prosta. Jak mawia
> jeden ze znanych mi profesorów: wegetarianizm to po prostu jarstwo plus
dużo
> filozofii. ;-D
> Filozofia: nie zabijać żywych istot, nie zadawać im cierpienia.
Tylko, że to jest wbrew naturze, zasada w swej czystej formie nie do
osiągnięcia. Aczkolwiek jestem jak najbardziej za nie zadawaniem
niepotrzebnego cierpienia.
Człowiek po prostu powinien przejawiać wrażliwość na cierpienia
innych istot i odczuwać wobec nich potrzebę humanitarnego postępowania.
Każde uczucie i każda wrażliwość rodzi się w mózgu. Truizmem jest powtarzać,
że powinniśmy bardzo dbać o dostarczanie wszystkiego, co wymaga
zapotrzebowanie mózgu do prawidłowego funkcjonowania. Przytoczę więc
wypowiedź lepszego znawcy układu nerwowego człowieka, niż ja:
"Mózg, najważniejszy narząd naszego organizmu, jest niezwykle delikatny i
reaguje nawet na niewielkie zaburzenia energetyczne. W zależności od sposobu
odżywiania, możemy pobudzać układ parasympatyczny lub sympatyczny, lub
zachować równowagę między nimi. W związku z tym sprawność procesów myślowych
jest również uzależniona od sposobu odżywiania."
dr n. med. Mariusz Głowacki /neurochirurg, lekarz optymalny/
> Religia: wiele religii traktuje post mięsny jako obowiązek/okresowy
> obowiązek/rzecz przybliżającą do Boga.
Gdyby to była prawda, to zwierzęta nie jedzące mięsa (ze swej natury)
powinny być najbliżej Boga (czyt. boskiego rozumu) 8)
> Aspekt zdrowotny: wiele osób wykazuje że tak jest zdrowiej (mniej toksyn,
> tłuszczu, niemożność przenoszenia chorób prionowych, itp.).
Na tej samej zasadzie można powiedzieć, że aby nie upaść - lepiej
siedzieć, nie przechodzić przez jezdnię - to się nie wpadnie pod samochód,
nie podskakiwać - to się nogi nie złamie, ścigać i tępić w otoczeniu
alergika każdy egzemplarz roztocza... itd. W ten sposób dojdziemy
do granic absurdu.
No cóż... jeśli komuś filozofia "unikania" w jedzeniu odpowiada - jego
święte prawo. Ale na podstawie obserwacji świata zwierząt nie widzę,
aby mózgi roślinożerców były bliżej doskonałości (boskiej), niż mózgi
wszystkożernego człowieka.
Pozdrawiam
Krystyna
|