Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Decyzja o dziecku
Date: Thu, 25 Mar 2004 15:40:14 +0100
Organization: Internet Partners
Lines: 38
Message-ID: <c3urb8$178d$1@news2.ipartners.pl>
References: <5...@n...onet.pl>
<c3up1n$jdv$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: mail.chorzow.um.gov.pl
X-Trace: news2.ipartners.pl 1080225960 40205 157.25.137.98 (25 Mar 2004 14:46:00 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 25 Mar 2004 14:46:00 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:55763
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Alina" :
> Ale robienie róznych rzeczy wspolnie z dzieckiem
> tez jest fajne, moze nawet bardziej niż samemu, czy z mężem?
Dla mnie główny sens posiadania dzieci - to właśnie to aby coś robić razem.
Jak już tu wiele razy pisałam i chyba wszyscy to wiedzą, mam od lat pasję,
którą dzielę z mężem.
Poznaliśmy się na kursie przewodnickim naszą pasją są góry. Dość długo nie
decydowaliśmy się na dziecko, bo ciągle były wyjazdy, przejechanie stopem
przez całą Europę, wyjazdy w Alpy. Ale w końcu i nas przyszedł czas. Jak
poczułam że chcę mieć dziecko z tym konkretnym mężczyzną no i koniec :-)
Kiedy urodził się Michał, bardzo niewiele zmieniliśmy tryb życia, a
przynajmniej ja nie odczułam tego boleśnie. Zamiast wyjazdów w Alpy były
wyjazdy we trójkę w Beskidy, ale tam tez jest mnóstwo ciekawych rzeczy. A
najważniejsze że chodząc z dzieckiem zwraca się uwagę na rzeczy drobne, na
piękno pojedynczego źdźbła trawy, na które przedtem nie zwróciłabym uwagi.
Kiedy urodził się Maciek - bardzo chorował i na rok musieliśmy zrezygnować z
wszelkich wyjazdów. Ale jakoś zupełnie bezboleśnie mi to przyszło.
Wyjazdy z dziećmi, robienie tego co lubię wspólnie z nimi, pokazywanie im
świata - to coś wspaniałego.
Teraz kiedy mają 17 i 12 lat często jeżdżą już sami. Kiedy ich nie ma przy
mnie często myślę "jakie to ładne, szkoda ze nie ma tutaj Michała, zrobiłby
ekstra zdjęcie".
Jakoś tak jest że rzecz piękna staje sie piękna kiedy jest się z kim
podzielić, a najlepiej z kimś bardzo bliskim.
Mój mąż też chyba myśli podobnie, bo zabiera naszych synów gdzie się da -
np. w Alpy i Kaukaz.
Pozdrowienia.
Basia
|