Data: 2004-03-25 16:00:38
Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: "MOLNARka" <M...@M...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał
> Muszę się przyznać, że post Weroniki solidnie mi zalazł za skórę, bo
> ostatnio jakoś dziwnie często napadają mnie podobne dylematy.
Napiszę tylko tak ... doskonale Cię rozumiem, bo przez wiele lat miałam takie
dylematy a wręcz nie chciałam mieć dzieci bo mnie drażniły niesamowicie.
I mocno się nad tym wszystkim zastanawiałam i robiłam wszystko by dzieci wtedy
nie mieć (nie wiem czy gdyby się wtedy trafiły to bym je urodziła - to chyba
pokazuje mój stan).
I w końcu, całkiem bezboleśnie ... dorosłam. Zrozumiałam, ze jednak chcę, ze
się nie boję, że nie będzie mi żal imprez czy czasu, że nieprzespane noce to
tylko epizod. I że to ten facet, z którym chce je mieć.
Nie zamierzam Cię (ani nikogo) przekonywać, ze dzieci mieć trzeba i że dasz
radę.
Jeśli moge coś powiedzieć (boszesz co ja taka miła jestem) to czekaj do
momentu jak będziesz pewna, ze chcesz. Nie pakuj się w to jak masz wątpliwości
(wiele osób mówi, ze jak się dziecko urodzi to się nagle siły znajduje itd.) a
ja myślę, ze ważniejsze jest Twoje wewnętrzne zastawienie, ze chcesz te siły
znaleźć a nie że pomimo wszystko dasz radę.
Moje koleżanki, które urodziły kilka lat temu mówią mi teraz "widzisz jak to
fajnie" a ja im odpowiadam "tak, teraz to jest fajnie" bo _wiem_ że te kilka lat
temu te same rzeczy co teraz wcale nie byłyby dla mnie fajne.
Bo IMO nie jest fajnie mieć dziecko ale mieć je w odpowiednim czasie
(cokolwiek to dla każdego znaczy).
Pozdrawiam
MOLNARka
|