Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Depresja pytanie?
Date: 19 Sep 2001 18:14:19 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 58
Message-ID: <1...@n...onet.pl>
References: <9o88mb$c3n$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1000916059 22647 192.168.240.245 (19 Sep 2001 16:14:19 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 19 Sep 2001 16:14:19 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 213.77.49.194, 213.180.130.22
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.0; Windows NT; DigExt)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:103920
Ukryj nagłówki
>
> ale poraz kolejny sie Ciebie pytam czy nic pozatem nie wolno robic?
Wolno i nawet trzeba robić co mozna... Ale naprawdę... jak chcesz uzyskać
konkretny, mierzalny, długofalowy skutek - to udaj sie do lekarza.
Widzisz... juz w ktoryms wątku to pisałem... Ludziom trudno jest przyznać sie
przed soba samym że potrzebna jest ingerencja psychologa, czy psychiatry. Wciąż
pokutuje stereotym wariata, wstyd przed korzystaniem z usług terapeuty...
Dlatego ludzie wola sami sie oszukiwac i czytać poradniki, chodzic do
spowiedzi, do wrózki, czy pisac na listę - oczywiscie uogólniam - ale mam na
mysli to co powiedział Freud, ze choroba trzyma w obieciach i ze pacjent tak
bardzo boi sie z niej uwolnic, ze woli juz ciepieć w czyms znanym i bezpiecznym
niz isc po nieznane. Dlatego wielu ludzi oszukuje siebie piszac o tym,
że "szukają" porad... Owszem mają prawo to robić, ale jak długo - rok, dwa, 30
lat.... Nim zdecydują sie pojść do specjalisty?
>
> Wykonujesz swietną robote pewnie,
> doradzanie udania sie do lekarza to bardzo prosta,
> odpowiedzialna i madra rada;
> i skuteczna na pozbycie sie niewygodnego rozmówcy.
A o czym mam rozmawiać? Mam sie dac wciągnąć w swoistą grę jaka tu trwa? W
pomoc w racjonalizacji obranej drogi? W uzasadnianie wyższości jednej formy
terapi nad drugą? W uzasadnianie słuszności terapi przez internet?? Czemu to ma
slużyć. Wole ten czas posiewci na pomoc konkretnej osobie niz na przelewanie
suchych nic nie przynoszących teorii.
> Jednak zrozum ze na lakarzach swiat sie nie konczy,
> nawet przeciwnie dopiero sie zaczyna wielki, nowy, wspaniały swiat.
> Ale to ja tez albo przede wszystkim to ja powinienem cos robic,
> nie tylko liczyc na lekarza, wiem ze to trudne,
> wiem ze trudno dyskutowac z chorym, jednak jestes w bledzie
> jesli uwazasz ze jak odeslesz mnie do lekarza
> to pozbedziesz sie problemu ze mna,
A niby jaki mi problem sprawiasz?
> w poprzedniej wiadomosci zapytałem czy wiesz cos wiecej,
> czy wiesz, a jesli nie to czemu sie tamta inicjatywa nie powiodla,
> zdaje sie ze nie wiesz tego, ale jestes przekonanay ze to bez sensu.
> Na jakiej podstawie? czy moze próbowałes? to bylby argument...
Ale o co chodzi - przybliz to odpisze wiecej.
> ps.2. szescdziesiat to bardzo duzo dla chorego.
Mozna wydac na nową lodówke, albo na własne zdrowie psychiczne - wóbór nalezy
do ciebie :)
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|