Data: 2013-12-08 10:21:02
Temat: Re: Diament idei ewangelicznej i jej wplyw na osobowosc
Od: Trybun <I...@j...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-12-06 19:43, Fragile pisze:
>
>
>>>> A cóż pozostaje bez takiej nadziei? Przecież bez tego (Wiary i Nadziei)
>>>> wszystko inne jest bezsensu.
>>>>
>>> Niektórym widocznie odpowiada poczucie bezsensu.
>>>
>> Ale chyba nie tym normalnym, tym myślącym?
>>
> To chyba kwestia osobowości i osobniczej wrażliwości...
> Ja potrzebuję sensu, wiary, nadziei, ze o miłości nie wspomnę :) Gdybym na
> stałe utraciła poczucie sensu, w taki czy inny sposób przestałabym
> istnieć... Nie wytrzymałabym psychicznie, tego jestem pewna. Niestety,
> miewam chwile załamania, i jak to u osoby dość depresyjnej bywa, sens
> czasami całkowicie znika z pola widzenia... Są to okresy przerażające,
> nikomu nie życzę...
>
Raczej życia w stadzie. To m.in. rywalizacja w nim nadaje sens
egzystencji. Ale jakby nie patrzeć na to, czy te inne przykłady przez
Ciebie przytoczone, jaka to płycizna w porównaniu do tych co to w Bogu
upatrują sensu swojej egzystencji.. ?
|