Data: 2001-11-08 20:37:28
Temat: Re: Dieta Optymalna
Od: waldemar z domu <w...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
>>wysłałem Art(Gruby)emu prywatnie, niestety tylko 12 języków się
>>uzbierało no i parę "jednakowo w kilku językach". Muszę się
>>podszkolić...
>>
>>Ach, zapomniałem wczoraj (no bo późno było) o zwykłym swojskim merde.
>>
>>Waldek
>
> Dostale , wprowadzam w zycie na nic nie rozumiejacych tubylcach... he
> he he...
> Art(Gruby) ;-)
Czasem się przydaje, w szczególności w środowisku informatycznym. Jak
wiadomo jedynym językiem jakim informatycy się potrafią posługiwać jest
łacina kuchenna (tak apropos coś trzeba mieć). Ja się staram kląć w języku
nie zrozumiałym przez postronnych. Raz mi się nie udało, bo po upadku
komputera (znaczy naprawdę spadł ze stołu) i mi "porca madonna" wyskoczyła,
zobaczyłem, że przy sąsiednim stole Włosi siedzą ;-)
Back to the kitchen, czyli wracajmy do kicia:
dzisiaj była mieszanka meksykańska rodem z Aldika, cycki indycze (kiedyś
kupiłem 5 kilo, bo tanie były i teraz zamrażarkę trzeba wypróżniać po
trochu) i przyprawione przyprawą meksykańską z Aldika ;-)) To takie z serii
tanie żarcie, bo to od wczoraj było (znaczy wczoraj i dziś) i kosztowało
wszystko do kupy jakieś 10DM. A nażarły się 4 osoby.
Waldek
|