Podpisuje sie pod tym co napisala Herbatka obiema recami, moje "doswiadczenie"
to 35kg ze 115. Wszytsko zalezy od "zelazowej woli" i obserwacji reakcji swojego
organizmu. Jedyne co zostało ograniczone w moim menu to zupy, ziemniaki
(zastapione ryzem ale frytki raz w tygodniu czemu nie), wieprzowina, cukier
(taki z torebki) i sol(przy okazji nie ma juz problemow z nadcisnieniem). Reszta
to eksperymenty z roznymi potrawami (bardzo urozmaicone menu, ktore ciagle
ewoluuje w roznych kierunkach w poszukiwaniu nowych smakow). Jedyny "sport" z
jakim mam do czynienia do przerzucanie garnkow w kuchni:) - taki zawod caly
dzien przed kompem w domu - jedyne co mi pozostalo to chwile relaksu w kuchni. I
dodam jeszcze, ze jestem po trzydziestce i metabolizm mam raczej kiepski;).
Pozdrawiam Darek