Data: 2003-06-06 21:30:01
Temat: Re: Dieta optymalna- kilka pytan
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mike" <m...@k...wox.org-nospam> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.be1ukt.2mj.mike@krakow.wox.org...
> > Cos chyba źle skorzystaleś.
> Eee, chyba dobrze. Tak mi powiedzieli tutejsi optymalni, że tego
białka
> wcale nie za dużo.
Detali nie znam więc muszę sie zgodzić...
> > Tu Cię zmartwię. Według mnie do PRAWIDŁOWEGO stosowania DO nie
> > wystarczy waga elektroniczna, arkusz w EXCELU z dokładnymi
wartościami
> > BTW dla 777 produktów żywnościowych, ogólniak z mat-fizem i studia
> > ekonomiczne...
> Wg mnie wystarczy, chociaż zależy, co znaczy "prawidłowe"...
Też mi sie tak wydawało. "Prawidłowe" znaczyło zgodne z zaleceniami
Kwaśniewskiego + wywołujące polepszenie samopoczucia (a przynajmniej -
ponieważ zaczynając DO byłem jak najbardziej zdrów - brak
pogorszenia).
I teraz - wg. mnie stosowałem DO według zaleceń ale czułem się coraz
gorzej - "optymalni" generalnie orzekli rze coś musiałem robić źle
(lub ewentualnie mam lamblie [no tego akurat wykluczyć nie mogę - bom
sie pod tym kątem nie przebadał], lub powinienem skorzystać z rady
lekarza optymalnego [pytam: po co - przecież DO to dieta przy której
lekarzy i aptek raczej nie powinienem ogladać - Leszku R tak
przynajmniej głosi ;-P)
> > Sraczka (zwana również biegunką), ból głowy, "miękkie nogi", ucisk
> > serca, ogólne osłabienie (dwa ostatnie jednakowoż nie były
> > "przejściowe").
> Na razie nic takiego nie odczuwam, no ale zobaczymy. Stosowałeś DO
jak
> długo? Przez miesiąc czy dłużej? Co na Twoje doświadczenia
odpowiedzieli
> optymalni?
Było to moje 5 podejście (tym razem wytrzymałem miesiąc), razem ze mną
żona i teściowa i jedna netowa przyjaciółka (mogę Izo ?). WSZYSCY
przerwaliśmy mając podobne objawy i czując się źle.
> > Nie mialem. Po miesiącu miałem "tylko" silny ucisk serca,
chodziłem
> > spać o 18-19, skórę jak papier i jak jechałem samochodem po
> > trzypasmówce to dawałem radę skoncentrować się tylko na jednym
pasie
> > (moim). Ze "zboczeńca, który myśli tylko o jednym" stałem się
> > "statystycznym Polakiem" (ale to na szczęście przechodzi po
zarzuceniu
> > DO więc się na zapas nie przejmuj :-) ).
> :-)))))) Dobre porównanie :-)
No jak o wszystkim, to o wszystkim...
> A jeżeli jest tak, jak mówisz to po prostu rzucę tę dietę w cholere
i
> tyle.
Ja generalnie myślę, że ścieżka jest w dobrym kierunku ale jeszcze
nikt nie wie co jest na jej końcu (bo nikt jej do końca nie
przeszedł). Nie zachęcam ale i nie obrzydzam... jak sam stwierdziłeś
przerwać zawsze można. Myślę jednak, że poza argumentami optymalnych
(czyli za) powinieneś poznać i te przeciw. Moja rada: "wsłuchaj" się w
swój organizm i nie bagatelizuj niepokojących objawów. Nie tłumacz
sobie, że "to okres przebudowy, a potem to już na pewno będzie
lepiej".
Jeśli będzie lepiej to cieszę się razem z Tobą ale miej baczenie bys
sobie nie "poprawił".
>Na razie jednak (po 1 dniu co prawda) nie odczuwam żadnych skutków
> "ubocznych" a koncentracja i siła fizyczna się poprawia. Wiem, ile
razy
> mogę się podciągnąć na drążku i wiem, że o 5 więcej niż zwykle (tj z
20
> na 25) nie przychodzi tak sobie.
No cóż... po jednym dniu, to conajwyzej grypy człowiek może
powiedzieć, że czuje się źle.
> Zgadza się, w przypadku człowieka mamy paradoksalnie do czynienia z
> czymś prostszym do przewidzenia niż samochód.
Ho, ho... paradoksalnie ja tego jakoś nie widzę. Ale idźmy dalej tym
tokiem myślenia.
>Po pierwsze dlatego, że
> istnieje coś takiego, jak uczucie głodu.
Które jak sam wiesz (i jak twierdzi również J.Kwasniewski) bardzo
często zawodzi.
>Po drugie- organizm jest w
> stanie dozować sobie odpowiednie ilośći energii z różnych pokarmów,
> niezależnie od ich dostarczania.
Nie zapętl się... pamietaj, ze jeśli na przykład NIE DOSTARCZYSZ
organizmowi pokarmu to juz NA PEWNO on sobie nie będzie w stanie
dozować odpowiedniej ilości energii.
>Mam wrażenie, że proporcje między
> rodzajem pokarmów to już coś, co można przypisać do gatunku
ludzkiego a
> nie konkretnych osób.
Tez mam takie wrażenie. Na pewno nie przypadkiem tak jest, że 1 g B i
W dostarczają c.a 4 kcal, a 1 g T c.a 9.
Pytanie tylko czy proporcje (a wnowym wydaniu - ilości) BTW według DO
to właśnie te właściwe ?
Zauważ, że ciagle nie dostałeś (od optymalnych) odpowiedzi, skąd to
J,Kwaśniewski wywnisokował, że właśnie takie, a nie inne ilości BTW są
OK.
>Co innego konkretne ilości pokarmu i tu już DO ma
> coś do powiedzenia. Nikt chyba nie twierdzi (na pewno nie
Kwaśniewski),
> że każdy spala tyle samo pożywienia.
No w zakresie B i W tak twierdzi.
> Jeżeli chodzi o dostarczenie pokarmu- tak jak z proporcjami związków
> chemicznych w benzynie. Najlepsza 100 oktanowa. Wyjątków dla
normalnych
> aut- brak.
Ale na przykład do dwusuwów wystarczała 86.
>A do diesela najlepszy ON. Wyjątków- brak. TAkei porównanie
> byłoby bardziej adekwatne.
Tylko dla mesia w Grecji możesz lać letni ON przez cały rok (choć i
unich zdarzają się anomalie), a w Skandynawii bez ON zimowego
(arktycznego) długo bys dieslem nie pojeździł.
> Kraków, u nas w "Dzienniku Polskim" czasem odpowiada też Dr
Kwaśniewski,
> a DP jest najbardziej poczytnym (ponoć) dziennikiem Małopolski i
raczej
> gazetką poważną... Chociaż różni ludzie w niej się pojawiają, np.
Janusz
> Korwin Mikke, którego za "poważnego" nie uważam (ale to już dyskusja
nie
> na tę grupę).
No "DZ" na Śląsku tez jest dość poczytny.
> > brow(J)arek pozdrawia i życzy powodzenia, a jednocześnie z chęcią
> > poobserwuje rozwój sytuacji - informuj jak Ci idzie z DO
> Pewnie, że będę.
> Zastanawiam się tylko, dlaczego jest aż tylu optymalnych i skoro ta
> dieta wpływa tak, jak na Ciebie (jeżeli rzeczywiście tak wpływa,
> zakładam jednak prawdziwość Twoich "zeznań"), to dlaczego wpływa
> zbawiennie na innych?
A dlaczego jest tylu wegetarian, którzy twierdzą, że świetnie na nich
wpływa zielenina ? A dlaczego niektórzy maja anoreksje i uparcie
twierdzą, że wszystko jest OK ? A dlaczego wreszcie masa ludzi je
"normalnie" i nie narzeka... ?
Ja nigdzie - na razie - nie twierdzę, że DO szkodzi... ale
przestrzegam przed zbyt łatwym przyjmowaniem, że nie szkodzi.
>"Najgorsze" jest to, że po wczytaniu się nie
> wydaje się koncepcja diety tłuszczowej taka zła.
Ano, wiele koncepcji na wstępie nie wydawało się złymi... wyliczać nie
będę bo mi Krysia zarzucie, że porównuję ;-)
--
brow(J)arek pozdrawia
|