Data: 2003-10-14 07:42:12
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
All napisał w wiadomości news:bmf33o.3vs97nl.1@ghost.h64a8e282.invalid...
> > Bacha:.
> > Mój jamnik do późnej starości miał wesołe usposobienie, fikał, skakał i
miał
> > luz. Ludzie jednak reagowali na niego, mimo że przychylnie, to jednak
bez
> > tego specyficznego rozczulenia, które wyraźnie jest widoczne przy
obcowaniu
> > ze szczeniaczkiem.
>
> A może dodać do tego psiego przykładu sprawę bezpieczeństwa
> obserwatora?
> Proste pytanie. Jak wygląda korelacja między wiekiem psa
> (dwa stany - stary pies i szczeniak ledwie trzymający się na odnóżach).
> a poczuciem bezpieczeństwa człowieka, który się ze zwierzęciem styka?
> Oba psy zachowują się - jak mówisz - mniej więcej tak samo.
No tak. Przykład mało trafny (jak z tygryskiem lub lwiątkiem).
To podstaw sobie innego zwierzaka, np. łagodną i płochliwą sarnę
o cudnych wielkich oczach.
O ile dorosła budzi w nas życzliwe zaciekawienie, o tyle małe
sarniątko wyzwala wręcz czułość (aż chciało by się przytulić).
> Stany rozczulenia czy wręcz opiekuńczości wyzwalane na widok niemowląt
> (szczeniaków), nie pojawiają się dlatego, że ewolucja nakazuje być
szczeniakom
> (niemowlętom) osobnikami nieporadnymi i wymagającymi opieki.
> One takie po prostu są bo nie ma innego wyjścia!!
> Nie staną się przecież nagle dojrzałe fizycznie!!
Natura wykształca po mojemu szczenięta, pisklęta (u ludzi niemowlęta) etc. w
takiej a nie innej postaci drogą doboru naturalnego. Nic więc nie jest
takie, jakie jest ot tak sobie po prostu.
> Ewolucja ma o wiele prostsze spsoby wymuszenia na dorosłych, zachowań
> adekwatnych do potrzeb niemowlęcia, niz ubieranie tegoż w specjalne
> atrybuty - duże główki i oczki, małe łapki chwytające wielki palec, i
takie tam.
> Baszko!!
> Moim zdaniem dorabiasz falbanki tam, gdzie wystarcza całkiem prosta ramka.
Evcię sobie przeczytaj.
Wyjaśniła to genialnie.
Bacha.
|