Data: 2017-05-19 14:37:48
Temat: Re: Dlaczego ktoś przełącza tryb kreatywny na try b przetwania?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron <c...@t...ja> wrote:
>
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:591eaf5f$0$657$65785112@news.neostrada.pl...
>> pinokio <p...@n...adres.pl> wrote:
>>> W dniu 19.05.2017 o 09:58, Ikselka pisze:
>>>>> To nie takie proste. Jestem już po półmetku, trudno będzie zdążyć
>>>>> dorosnąć...
>>>> Jesteś dorosły. Najwyżej trochę słabszy niż inni. Ale nie gorszy.
>>>
>>> Wewnętrzne dziecko kojarzy mi się m.in. z wrażliwością, idealizmem,
>>> porzucenie jego mi się kojarzy z cynizmem, "liczy się tylko forsa"
>>> Choć może co innego rozumiem przez "wewnętrzne dziecko" niż Ty?
>>>
>>
>> Wewnętrzne dziecko to pozwalanie sobie przez niezaradnych dorosłych na
>> egoizm jak u dziecka.
>> Tylko że u dziecka jego egoizm naturalnie wynika z etapu fizycznego o
>> psychicznego rozwoju jako wbudowany mechanizm służący biologicznemu i
>> psychicznemu rozwojowi (poprzez mobilizację rodziców i bliskich), ale już
>> u
>> dorosłego to narzędzie do żerowania na innych dorosłych. Kiedy to się nie
>> udaje, zaczynają się ekscesy ALBO... ma pole do działania ten, kto
>> chciałby
>> manipulować dorosłym poprzez jego dziecięcy egoizm.
>> Kto to jest? Wielu jest takich. Począwszy od producentów, przez bankierów,
>> aż po polityków:
>>
>> Kup sobie ten krem - jesteś tego warta! Obudź w sobie sztucznie tłumione
>> homo instynkty - wybierz Biedronia!
>> Należy ci się max przyjemności z seksu - kochaj się przygodnie!
>> Seks jest taki przyjemny - płód to nie człowiek!
>> Jesteś najważniejszy - nie bierz ślubu, weź rozwód!
>> Spełniaj swoje marzenia - nie czekaj do pierwszego, weź pożyczkę na tę
>> kieckę!
>> Musisz to (czyli wszystko) mieć!!!
>>
>>
>> Czy już wiesz, dlaczego wiara katolicka tu nie pasuje? Czy już wiesz, o
>> jak
>> wielkie stado tu się walczy?
>>
>>
> Zupełnie nie tak. Odpowiedziałem poprzednio. Wiesz- wewnętrzne dziecko to np
> Twoja umiejętność beztroskiej zabawy. Tyle, że jako dorosła wiesz, kiedy
> przestać- ale przecież możesz mieć spontaniczność dziecka. To taki przykład
>
Beztroska zabawa to domena dzieci i tylko dzieci. Nie bawię się, a jeśli
nawet, to nie beztrosko. Raczej wcale się nie bawię - w tym pojęciu. Zabawa
to potrzeba tylko i wyłącznie dziecięcej psychiki. Dorosły ma inne, dorosłe
pasje, zainteresowania - trudno porównywać je z beztroską dziecięcą zabawą.
Nie mam takiej potrzeby.
Mogę NAŚLADOWAĆ beztroską dziecięcą zabawę (np. chcąc zainteresować nią
wnuczkę), co mi świetnie wychodzi - ale nie będę nikomu wmawiać, że jest to
MOJA szczera dziecięca beztroska zabawa. Bo to po prostu już niemożliwe. I
nie czuję się w żaden sposób winna.
Podobnie książek o Czerwonym Kapturku, Misiu Puchatku czy Ani z Zielonego
Wzgórza nie przeżywam już jak dziecko, bo z bagażem dorosłych doświadczeń
to już niemożliwe. Nawet nie chciałabym ich wciąż tak samo przeżywać -
wracam do nich jako dorosła tylko z ciekawości, jak będzie tym razem. No i
za każdym razem jest inaczej, ale bardziej dorośle i racjonalnie. Po prostu
odnajduję w nich dziś wciąż nowe, zupełnie inne rzeczy i wrażenia. Na
przykład w Muminkach - kiedyś bajkę, a dziś nostalgię i filozofię życia.
Jestem tylko i wyłącznie dorosła. Protestuję przeciw wtłaczaniu mi
sztucznych teorii. Kto chce, niech je sobie przyswaja, ale ja nie muszę.
Wiem, że naciski wynikają z tego, że takie przypadki jak ja obalają te
teorie, więc należy jeszcze mocniej naciskać. Nic z tego.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
|