Data: 2009-12-20 21:56:22
Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 20 Dec 2009 22:35:40 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 22:11:08 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 21:50:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 21:28:47 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>>>> news:xwisucnwxxhx.1xhsp4e2tm2by.dlg@40tude.net...
>>>>>>>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 18:47:44 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>>>>>>> news:hgl6g9$6d6$3@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Jest dokladnie jak mowisz, od pierwszego do ostatniego słowa. On po
>>>>>>>>>>> prostu
>>>>>>>>>>> NIC nie mówi i czeka.
>>>>>>>>>> Skąd wiadomo, jak jest, skoro nic nie mówi?
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Ewa
>>>>>>>>> Mówi- ale nie słowami...znasz ten język, Ewo. Nawet uważam, że znasz go
>>>>>>>>> dobrze. Nie tylko dzieci nim mówią...
>>>>>>>> Wszyscy - umierający lub cierpiący. A jeśli już mówią, to to, co według
>>>>>>>> nich!!! chcieliby usłyszec najbliźsi. Czyli - "nie zawracajcie sobie mną
>>>>>>>> głowy", "nie chce być ciężarem".
>>>>>>>> Jedni w to wierzą, bo im tak wygodniej, a inni po prostu są przy chorym,
>>>>>>>> nie zważając na jego mniej czy bardziej szczere opory.
>>>>>>>> Czy w ogóle kochana osoba może być ciężarem???
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> Moja mama umierając wysyłała mojego brata na wczasy, które mial z rodziną
>>>>>>>> opłacone.
>>>>>>>> I on niby się wahał, a pojechał i nie było go 3 tygodnie.
>>>>>>>> O moich wczasach i zamiarach nie wiedziała. Zostałam. Byłam.
>>>>>>>> A ona była załamana, że on pojechał, bo tak naprawde chodziło jej o to,
>>>>>>>> zeby powiedział "Mamo, nie zostawię cię".
>>>>>>>> --
>>>>>>>>
>>>>>>>> Ikselka.
>>>>>>>>
>>>>>>> IMO- medea to rozumie...Może to nadużycie z mojej strony- ale tak uważam.
>>>>>>> Nieświadomie jednak nie chce zrozumieć...tylko- z tego, co ją tu na grupie
>>>>>>> poznałem- i tak zrozumie i stanie na wysokości zadania- jak zajdzie taka
>>>>>>> potrzeba...
>>>>>> Co do niej też tak myślę - jest myślacą kobietą, dobrą matką, oceniam ją
>>>>>> ogólnie pozytywnie.
>>>>> Idą święta ? ;)
>>>> Właśnie przed chwilą ona na prk mnie załamała... pomimo świąt musiałam
>>>> wrócić do poprzedniej oceny. Jak to się mówi - pierwsze wrażenie się
>>>> liczy... Tyle razy się już o tym przekonałam, a ciągle probuję obalić tę
>>>> prawidłowość i podchodzic pozytywnie do tych, w których wydaje mi się , ze
>>>> widzę jednak coś dobrego.
>>>> :-(
>>> Bo Ewa jest dobra, mnie też nie lubi :)
>>
>> Ma ogromną wadę, przy wszystkich pozytywach, które oczywiście widzę: jest
>> zawistna i to ją dominuje. To potrafi wszystko popsuć, jeśli się to
>> pielęgnuje w sobie.
>
> U Ewy myślę, że nie byłoby reakcji, gdyby nie byłoby akcji. Sama w sobie
> nie atakuje i nie karmi się robieniem komuś kuku. Myślę, że Ewa
> nadepnięta na odcisk reaguje. Widać między Wami mocno sobie musiałyście
> popsuć relacje, że jest jak jest.
Tak, napisałam właśnie w prk o tym, jakich mam fajnych sąsiadów. To Ewie
wystarczyło jako "akcja".
:-(
--
Ikselka.
|