> Nie jestem dobrze usytuowana, a w sytuacji kryzysowej poszłam do
> "państwowej" przychodni. Nazywa sie chyba "Ośrodek pomocy rodzinie",
> czy cos w tym rodzaju.
> Problem nie był zapewne taki poważny, bo wystarczyła mi jedna, za to
> długa rozmowa z przemiłą Panią Psycholog i już inaczej spojrzałam na
> pewne sprawy.
> Na pewno gdybym była znowu w trudnej sytuacji poszłabym tam znowu.
> Nie płaciło się nic, nie musiałam podawać swojego imienia i nazwiska.
>

Czesc,
z Twojego adresu wynika, że mieszkasz na Śląsku. Ja własnie jestem w
kryzysowej, dla mojego małżeńtwa, sytuacji. Także mieszkam na Śląsku, ale nie
mam pojęcia gdzie szukać opisywanych przez Ciebie Ośrodków. Mieszkam w
Katowicach, na granicy Chorzowa, ale jestem zdeterminowana - i chętnie
skorzystam z porady specjalisty, który przyjmuje na terenie Śląska. Ważne,
żeby za poradę nie trzeba było płacić. Czy możesz mnie nakierować na ośrodek,
w którym udzielono Ci pomocy?
sutputka

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/