Data: 2001-09-14 17:13:02
Temat: Re: Do Andrzeja Litewki
Od: "baciu" <m...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Napisz gdzie cwiczyles... Mysle nad czyms takim... A zeby nie bylo tak
> calkiem
> OT to zastanawiam sie jak w sytuacji takiego bezposredniego starcia
> zachowa sie
> ktos kto nawet cwiczyl jakies walki? Czy strach tu mimo wszystko nie
> paralizuje?
filozofia prosta
Najlepszą techniką jest ucieczka.
Z bliskich odległości łokcie i kolana. np w krocze. Łokciami po głowie.
Dobre są Ciosy nogą, ciosy z pięty w twarz.
By przeciwnik nie bił łamie mu się z szuto obojczyk albo cios nogą w
kolano,
łamiąc nogę. Wówczas nie goni za tobą.
Gdy ma się wieksze szanse próbuję się po prostu uspokoić
(unieszkodliwić)
bezkrwawo napaścę.
Gdy przeciwnik jest silniejszy należy użyć mocnych środków. Czasem są to
ciosy
w skroń, w oczy, w krtań. Ale to już ostateczność
Tak to widzę
Czy strach paraliżyje? To zależy można go tak wykożystać by dodawał
energii.
|