Data: 2006-09-27 15:44:01
Temat: Re: Do Nixe
Od: "Natek" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:efdvde$dnf$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:efdtuq$1pr$1@news.onet.pl>
> Natek <n...@o...pl> pisze:
>> - jestem pewna, że większość przypadków to wygodnictwo.
>
> Naprawdę uważasz, że ktoś celowo stwarza sobie samemu problem i niezręczną
> sytuację (bo_dla mnie_to jest problem i niezręczna sytuacja)
> z_wygodnictwa_?
Właśnie tak uważam.
Na przykład wczorajszy ojciec był na tyle odpicowany,
że przypuszczam, iż stać by go było na opiekunkę.
>> Pomogłabym. Raz, pewnie i znowu kiedyś jakiś raz.
>> Na pewno nie co tydzień, bo nie widzę powodu,
>> dlaczego miałabym pracować dla kogoś za darmo.
>
> Nie musisz pracować dla kogoś za darmo.
> Możesz podpisać z tym tatą umowę zlecenie albo o dzieło (odpada wtedy
> ZUS).
Tylko że ja nie szukam pracy.
> Zasadniczo na ustępowanie miejsca w autobusie czy przepuszczanie w kolejce
> też można podpisywać takie umowy i rozliczać się z tego tytułu.
Świetny pomysł - możesz zarobić w ten sposób na opiekunkę
dla synka. (I kto tu wpuszcza "skrajności w dyskusji?)
> Nie rozumiem więc, gdzie widzisz problem.
Po pierwsze w tym, że traciłabym czas, którego i tak
mi brakuje na moją pracę.
Po drugie w tym, że nie ma powodu, bym rozwiązywała
jego problem.
>> A jeśli facet też powie, że "nie ma innej możliwości"?
>
> To się samemu proponuje "W takim razie pomogę panu i przypilnuję, czy
> córka się przebrała i zamknęła szafkę". Ale rozumiem, że dla Ciebie to
> zbyt ciężka praca i zbyt wiele możesz stracić, a nic przy tym nie zyskać.
> Jednym słowem nie opłaca się.
Świetnie rozumiesz swoje własne wizje. Brawo!
Jeszcze parę lat i może zaczniesz trochę rozumieć innych.
Można pomóc, gdy ma się ochotę.
Ma się prawo nie mieć ochoty pomagać ujadającemu brytanowi.
>> Z powodu małych chłopców też muszę zawsze móc
>> być na basenie z córką
>
> A nie masz takich możliwości czy z wygody nie chce Ci się przyjeżdżać?
Zależy z czyjego punktu widzenia.
Z mojego: "mam taką możliwość".
Z punktu widzenia tych "z kłopotem" byłoby pewnie "nie mam takiej
możliwości", bo ową możliwość uzyskuję kosztem różnych innych
spraw.
> Zgadzam się, że dorosły facet w szatni damskiej to pomyłka (choć mnie
> osobiście to dynda), ale nadal nie rozumiem po co się tak gorączkujesz z
> tego powodu tutaj i teraz? Gorączkuj się na basenie i to, co mówisz tutaj,
> powiedz tamtym panom.
Nie miałam okazji - nie mam tak donośnego głosu jak ten pan.
Nie udało mi się nawet go zapytać, czy rozmawiał o swoim
problemie z dyrekcją basenu.
Natek
|