Data: 2007-02-07 20:26:29
Temat: Re: Do S. - nie mogę wysyłać wiadomości!
Od: Jerzy Nowak <0...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka napisał(a):
> On Feb 6, 10:28 pm, księżniczka Telimena (gsk)
> <c...@W...pl> wrote:
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w
wiadomościnews:1170778293.236988.190560@a34g2000cwb.
googlegroups.com...
>>
>>> Mą szarfę mogłabym podarować tylko Slaviemu
>> To się nazywało "wianek", a nie "szarfa" tyle, że Twój już pewnie mocno
>> zwiędnięty :)
>
> Damy nie noszą wianków - kochanie. Tylko wiejskie dziewki (jak
> słusznie zwraca uwagę Slavi).
[...]
Gloger Zygmunt; Encyklopedia staropolska ilustrowana, t. 4., strona 430
Wiem, że sama nie znajdziesz:
Wieniec, wianki. Kolisto upleciona wiązanka z kwiatów lub ziół zowie się
wieńcem, wiankiem. Wieniec w pojęciach narodu polskiego był zawsze
godłem niepokalanego dziewictwa. Stąd dziewczęta ubierają głowy swoje w
wianki, których mężatki nigdy nie nosiły, bo zabraniał im tego obyczaj
narodu, będący prawem zwyczajowem. To też gdy Dąbrówka, żona Mieczysława
I, wychowana pod wpływom oświaty niemieckiej, lekceważyła sobie ten
zwyczaj i w wieku podeszłym nie kwefiła głowy, ale, (jak powtarza za
współczesnymi Długosz), na wzór dziewic przystrajała się w czółko i
wieniec, tak to się dziwnem wydawało Polakom, że aż przeszło do podań i
na karty ich dziejów. Dziewica, która postradała swój wianek już go
nigdy potem na głowę włożyć nie mogła. Obcinano jej warkocz (jak mężatce
przy oczepinach) i zawiązywano głowę w biały rąbek. Stąd we wszystkich
pieśniach ludu polskiego utrata wianka znaczy utracone dziewictwo, stąd
pochodzą wyrażenia staropolskie: ,,panna bez wianka", ,,w wieńcu umarła",
,,rutkę sieje", to znaczy, że do wianka jej potrzebuje, który nosi, nie
wychodząc za mąż. Długosz w dziejach polskich pod r. 1271 opowiada, jak
,,żona Leszka Czarnego, księcia sieradzkiego, Gryfina (córka Rościsława
księcia Rusi), choć już z Leszkiem szósty rok mieszkała, zostając w
panieństwie, zarzucała mężowi niemoc i oziębłość i na zwołanem
zgromadzeniu panów i poważniejszych niewiast ziemi Sieradzkiej o-
świadczyła, że czepiec, który nagłowię jako mężatka nosiła w Krakowie,
zdjęła już dawno w klasztorze braci mniejszych, wobec wielu osób, i jak
panna poczęła chodzić z odkrytą głową". Statuta djecezyi włocławskiej z
czasów Jagiełły zakazały duchowieństwo kujawskiemu noszenia wieńców na
głowic podczas wesel i tańców. Był to widocznie stary zwyczaj miejscowy,
o którym mówi około r. 1419 w swoim edykcie archidiakon włocławski [...]
Dalej:
Jan Kochanowski mówi o ,,wieńcu rucianym". U szlachty, mieszczan, a potem
i u ludu wszedł w użycie- i zaczął rugować rutę, rozmaryn, wreszcie mirt.
--
pozdr. Jerzy
|