Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Maja Krężel" <o...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Do Zony i Jacka. Było: żal-a co dalej
Date: Sun, 26 May 2002 14:05:34 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 81
Message-ID: <acqjrt$mcb$6@news.tpi.pl>
References: <acioaj$2i2$1@news.onet.pl> <0...@n...onet.pl>
<acj0kr$iao$1@news.onet.pl> <acl6tp$i6l$1@sunsite.icm.edu.pl>
<aclb7o$ron$1@news.tpi.pl> <aco9s2$cpd$3@sunsite.icm.edu.pl>
<acp2gn$k52$2@news.tpi.pl> <acp52a$l1h$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pd29.gdynia.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1022415550 22923 217.99.201.29 (26 May 2002 12:19:10 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 26 May 2002 12:19:10 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:13449
Ukryj nagłówki
"Jacek" napisał
> Maju zaczynam Cie rozumieć, myszlisz innymi kategoriami, (trochę
> inzynierskimi), sprowadzasz wszystko do wzoru do recepty.
> Poglądy nie do zapisania wzorem , trochę Ci nie pasują.
Nie masz racji. Napisałam coś przy pomocy symboli, by łatwiej było to
zrozumieć. Mogłam napisać na przykład tak: czułabym się lepiej, gdybym
wiedziała, że jutro szanować mnie będzie więcej osób, niż dzisiaj. To, że
użyłam symboli nie oznacza, że wszystko przekładam na język matematyczny.
> > Co wszyscy? Przecież wyraźnie piszę, że Jacek i jego żona_sami_mówią o
> > swoich krzywdach - nikt im tego nie próbuje wmówić. Inni co najwyżej to
> > potwierdzają.
> No nie do konca większośc z Was skreśla mnie, i mówi wyrzuć go. Wiesz to
> byłaby dobre rozwiązanie na obecną chwilę. Moja żona wierzy że nie na
> dłużej. Ja cofnąłem swoją decyzje, więc chcę dac jej szansę.
Ty jej dać szansę ... Gubię się w tym wszystkim. Moim zdaniem odwracasz
relacje. To ona_może_,choć nie musi, dać Ci szanse. To ona może wybaczyć. Ty
co najwyżej prosić ją o to.
> > > Milosc wybaczy nawet zabojstwo wspolnego dziecka.
> > No comment Amber. Po prostu brak mi słów. Żyjesz chyba tylko w świecie
> > swoich idei.
> Myśle że to nie muszą być idea .
Wytłumacz, co chciałeś przez to powiedzieć, bo można to zrozumieć na tysiąc
sposobów.
> > Nie mówię, że po wybaczeniu czuje się uraz i żal do kogoś. Można go nie
> > czuć, można kochać dalej, ale ból tkwi nadal. I nie można go wyeliminować
> > samym tylko "chceniem". On po prostu jest, pomimo przebaczenia.
> Bo po prostu nie wybaczyliśmy, dlatego jest. Tylko się staramy. Gdy
> wybaczymy naprawdę znika.
Co to znaczy wybaczymy naprawdę? Wytniemy sobie pół mózgu, by zapomnieć o
tym, co było? Zrozum, co piszę - wybaczyć, to nie znaczy zapomnieć. Uczucie
bólu, który powraca pomimo naszych wysiłków nie jest kwestią wybaczenia.
Wybaczenie jest naszą decyzją, zależną tylko od nas, od naszego rozumu, ból i
żal są pomimo naszej woli. Po prostu są i już.
Tak samo, jak teraz Ty nie potrafisz nakazać sobie miłości do swojej żony,
tak inny człowiek nie potrafi nakazać sobie zaprzestania czucia bólu. Można
go stłumić, starać się nie myśleć, ale on jest i już. I wybaczenie nie ma z
tym nic wspólnego.
> > Piszesz to także w odniesieniu do morderców, psychopatów, zboczeńców?
> > Przepraszam, że ciągle schodzę na takie ciemne tory, ale mam wrażenie, że
> > zapominasz, że żyjemy na twardej Ziemi, a nie w wyimaginowanym świecie,
> > gdzie istnieje tylko dobro.
> Pisze to w kontekście tego wątku.
Nie, Amber pisała to w kontekście wszystkich ludzi, a nie tylko tego wątku.
> > A może raczej podziałać jak kubeł zimnej wody? IMHO czasem kilka słów
> > nagiej prawdy pozwala otworzyć szeroko zamknięte dotąd oczy.
> Szkoda że tego nie można sprawdzić, potem cofnąć kadry i zaczać od nowa.
> Moja Żona postanowila zatrzymać mnie spakowanego w drzwiach.
> Porady żeby mnie wyrzuciła biją silniej w nią niż we mnie.
Dziwisz się? To nie jest decyzja - wyrzucić starą sukienkę. To jest zwrot o
180 stopni i wiąże się z naprawdę poważną zmianą priorytetów życiowych. Nie
każdego na to stać. Czasem wydaje się, że lepiej trzymać się kurczowo tego,
co jest, bo może zdoła się do tego przyzwyczaić. A ja wychodzę z założenia,
że równie dobrze jest spróbować czegoś innego. Tylko, jak powtarzam - nie
każdego na to stać. Mnie kiedyś było i nie żałuję tego ani troszeczkę. Inna
sprawa, że sytuacją zyciową miałam o niebo łatwiejszą, niż teraz Twoja żona.
Ale to doświadczenie nauczyło mnie, że odejście, choć bolesne, odcięcie się
od toksycznej miłości daje tyle siły i wiary w siebie, że potem góry można
przenosić.
--
Pozdrawiam
Maja
|